"Witamy panie prezydencie" vs "Ty seksisto". Starcia zwolenników i przeciwników Trumpa w Warszawie

Większość uczestników protestu ubranych było w specyficzne stroje. Dlaczego? Manifestacja obok placu Krasińskich nosiła nazwę "Podręczne witają Trumpa". Nazwa nawiązuje do serialu i książki "Opowieści podręcznej" autorstwa Margaret Atwood. To opowieść, której akcja toczy się w nieodległej przyszłości w Stanach Zjednoczonych.

Kobiety są zmuszane do rodzenia dzieci bogatym, bezpłodnym parom małżeńskim. Mocnym elementem wizualnym opowieści są charakterystyczne stroje, które noszą podręczne.

Co dokładnie działo się podczas protestu? Całe wydarzenie śledziła i na żywo relacjonowała dla Was reporterka Wirtualnej Polski Karolina Rogaska.

Padło wiele mocnych słów. - Trump symbolizuje to, co na świecie najgorsze, czyli homofobię, seksizm i szowinizm. To człowiek, który chce budować mury i będzie je budował także za wasze podatki. Nie tylko w Meksyku. Pamiętajcie o tym Polacy - krzyczała ze sceny jedna z organizatorek "Podręczne witają Trumpa".

Padały też stwierdzenia o tym, że "Donald Trump chce wyzysku biednych przez bogatych", "lekceważy kwestię ochrony środowiska" oraz "jest naczelnym seksistą wolnego świata".

Zgromadzeni po drugiej stronie to osoby oczekujące na wejście na plac Krasińskich i przemówienie Donalda Trumpa. Z ich strony pod adresem protestujących wielokrotnie padało m.in. "pajace" i "ubeckie psy".

Na transparentach mieli m.in. hasła: "Jesteśmy Pro-life", "Solidarność" i "Make Poland Great Again" - nawiązujące do hasła Trumpa z kampanii wyborczej "Make America Great Again" (Uczyńmy Amerykę Znów Wielką - tłum.).