Trwa ładowanie...
26-09-2006 04:20

Zwolennicy i przeciwnicy rządu wyjdą na ulice


Politycy już się kłócą, kto będzie winien
ewentualnym zamieszkom, gdy za dziesięć dni w stolicy jednego dnia
będą demonstrować i przeciwnicy rządu z PO, i zwolennicy z LPR -
pisze "Gazeta Wyborcza".

Zwolennicy i przeciwnicy rządu wyjdą na uliceŹródło: wp.pl, fot: Konrad Żelazowski
d5zktwk
d5zktwk

P.o. prezydenta Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz nazywa demonstrację PO "paradą wyższości" i "marszem agresji".

Jan Maria Rokita ripostuje, że zgoda Marcinkiewicza na manifestację LPR będzie "czystym awanturnictwem".

Zdaniem komentatora "GW" Marcina Bosackiego, cokolwiek myśleć o pomyśle PO, gdyby odwołała swój marsz po kontrakcji Giertycha, oznaczałoby to, że lider LPR może zablokować każdą demonstrację, która mu się nie podoba.

Ale Rokita i Hanna Gronkiewicz-Waltz apelujący, by marszu LPR zakazać, też strzelają z armaty do wróbla.

d5zktwk

Przywódcy obu partii będą się starali nie dopuścić do awantur, bo wiedzą, że jeśli nad potencjalnymi zadymiarzami nie zapanują, to się skompromitują. Po drugie, władza, wydając zgodę na marsz LPR (PO już ją dostała), powinna albo puścić go inną trasą, albo jeśli oba mają iść koło siebie, zagwarantować wystarczającą ochronę policyjną.

Nienormalne byłoby, gdyby duży kraj europejski nie mógł sobie poradzić z dwiema demonstracjami - podkreśla "GW". (PAP)

d5zktwk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d5zktwk
Więcej tematów