Trwa ładowanie...
d217b9v
Agnieszka Niesłuchowska
13-12-2006 13:20

Wyleczyć jąkanie? To możliwe!

Na całym świecie jąka się ok. 4% ludzi. W Polsce jest to ponad 500 tys. Prawie każdy zna taką osobę w swoim otoczeniu. Nie każdy wie jednak, że jąkający potrafią ukrywać swoje zaburzenie. Doskonale kamuflowali się np. Marylin Monroe czy Winston Churchill.

d217b9v
d217b9v

Czym tak naprawdę jest jąkanie? Odpowiedź na to pytanie, które dzieli naukowców i lekarzy, nie jest jednoznaczna. W logopedii jąkanie uchodzi za wadę wymowy, neurologia traktuje je jako nerwicę, a psychologia określa jako problem psychologiczny. To bardzo złożony i skomplikowany problem - mówi terapeutka mowy Ewa Galewska, która od 11 lat bada problem jąkania. Według niej jąkanie jest zaburzeniem komunikacji w szerokim tego słowa znaczeniu. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Osoba jąkająca nie robi tego mówiąc do siebie w samotności lub śpiewając. Nie jąka się do niemowlęcia albo zwierzęcia, więc jest to dowód na to, że są momenty kiedy mówi płynnie. Gdyby jąkanie było tylko wadą wymowy – jak np. seplenienie – to byłoby wadą stałą - tłumaczy Galewska.

Jąkanie pojawia się więc w momencie oceniania przez drugiego człowieka – twierdzi. Kiedy dziecko bawi się zabawkami to rozmawia z sobą normalnie. Gdy podejdzie do niego mama i zapyta: „czy chcesz herbatę?”, dziecko często odpowiada: „Taaak, zzzrób mi”. Wtedy rodzice zaczynają pouczać dziecko – mówią mu „mów wolniej, wyraźniej”, „powtórz jeszcze raz” „postaraj się”. A to jest elementem negatywnej oceny - dodaje Galewska. W efekcie maluch czuje, że jest gorszy i robi coś źle - zaznacza. _ Zamiast mówić: „mów wolno” samemu powinno się mówić powoli lub zrobić coś, żeby to dziecko się rozluźniło i rozładowało agresję_ - uzupełnia. Upominanie jąkających zwykle zaczyna się w domu, ale jak mówi Galewska, to dopiero początek. Potem jąkający obawiają się oceny w przedszkolu, szkole, nie odzywają się do innych, nie zawierają przyjaźni i trudno znaleźć im partnera życiowego - podkreśla.

Agnieszka, maturzystka z Warszawy jąka się od dzieciństwa. Mówi, że duży wpływ miała na to jej babcia. Bez przerwy powtarzała mi: „przestań się jąkać, bo mnie zdenerwujesz!”. Jej nerwowość udzielała mi się i przejęłam się tak bardzo, że zaczęłam ukrywać jąkanie zamieniając trudne do wymówienia słowa na łatwiejsze. Do tego stopnia wypracowałam metodę zamieniania słów na inne, że powstała z tego cała zakonspirowana gra. Robiłam wszystko, aby nie wyglądało to na jąkanie. Wiele osób się na to nabierało - mówi Agnieszka. Natalia Pastuszak, studentka z Chełma, też pamięta zabawną sytuację związaną z zamienianiem liter i słów. Jak chciałam kupić pomidora, a wiedziałam, że zająknę się właśnie na tym słowie, to najpierw prosiłam sprzedawcę o inną rzecz, łatwiejszą do wymówienia, a potem dodawałam szybko: „i pomidora poproszę”. Tym sposobem zawsze miałam w domu mnóstwo soli i pełne kieszenie gumy do życia. Bo najłatwiej wymawiało mi się właśnie te słowa - uśmiecha się Natalia.

„Przedszkolanki zamknęły mnie w piwnicy. Od tego się zaczęło...”

Natalia, podobnie jak Agnieszka, doskonale pamięta moment kiedy zaczęła się jąkać. Byłam kilkuletnim kajtkiem - zaczyna opowiadać - wtedy wydarzyły się dwie rzeczy, które miały wpływ na moją mowę. Kiedy rodzice po raz pierwszy zostawili mnie w przedszkolu, płakałam tak długo, że opiekunki zamknęły mnie w piwnicy do czasu, aż się uspokoję. Nie powiedziałam o tym rodzicom, ale gdzieś to sobie zakodowałam. Drugim czynnikiem było to, że rodzice zostawili mnie kiedyś samą w domu. Przy łóżku stała gorąca herbata, a ja włożyłam do niej rękę i poparzyłam się. Bardzo to przeżyłam i od tego wszystko się zaczęło... - przypomina sobie 20-letnia Natalia.

d217b9v

Najczęściej jąkają się małe dzieci, których mózg rozwija się najszybciej i nie nadąża za bodźcami wysyłanymi ze świata zewnętrznego. Niektóre dzieci wychodzą z tego samoistnie, a pozostałe z predyspozycjami do jąkania pogłębiają swoje zaburzenie – tak jak było w przypadku Natalii, która leczyła się z jąkania w poradniach szkoły podstawowej, liceum a nawet prywatnie. Szczególnie podatne na jąkanie są osoby wrażliwe. Czynnikami wywołującymi jąkanie może być też m.in. ciężki poród, uwarunkowania genetyczne, lub przebyte choroby. _ Wtedy osłabiony system nerwowy w połączeniu z aktywnym rozwojem mózgu może wpłynąć na blokadę w mowie_ - podkreśla Ewa Galewska.

Upiorne wizyty w poradniach

Główną cechą jąkania jest to, że pojawia się i znika. Przez to usypia czujność rodziców, którzy sądzą, że to zaburzenie na pewno minie. Natalia też odwlekała podjęcie decyzji o rozpoczęciu terapii. Kilka lat temu jąkanie jeszcze mi tak nie dokuczało, więc powiedziałam rodzicom, że jeszcze trzeba z tym poczekać. Teraz żałuję, że mi ulegli i nie wysłali na siłę. Teraz miałabym to już z głowy - mówi z żalem Natalia. Najgorsze były te wszystkie lata bezskutecznych wizyt u specjalistów. Najgorzej wspominam logopedkę, która przyjmowała pacjentów w szpitalu psychiatrycznym. Rodzice zapisali mnie do niej, bo mówili, że to najlepsza lekarka w okolicy. Pierwszą wizytę u niej okropnie przeżyłam - wspomina Natalia. Niestety nie mogłam tam wejść z rodzicami. Przerażało mnie też to, że przebywałam w miejscu dla osób chorych - wzdycha. Jednak nie tylko miejsce odpychało Natalię. Strachem napawała ją także każda kolejna wizyta. _ Kiedy się jąkałam u niej w gabinecie, mówiła, że to moja wina, bo się nie staram. I
dobijała mnie coraz bardziej_ - podsumowuje dziewczyna.

Zarówno Natalia, jak i Agnieszka w ubiegłym roku trafiły do gabinetu Ewy Galewskiej, która pomogła im przestać się jąkać, uczy jak panować nad swoimi reakcjami emocjonalnymi i lepiej porozumiewać z ludźmi. Leczenie zaczyna się od konsultacji i określenia typu jąkania. Czasami nazwanie czegoś po imieniu już jest odczarowaniem problemu - mówi Galewska. Kolejnym etapem jest dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny. Przez pierwsze osiem dni uczestnicy turnusu milczą, aby zapomnieć o starym sposobie mówienia, pozbyć się napięć ciała oraz innych nawyków nieprawidłowej mowy - zaznacza terapeutka. Następnym krokiem są ćwiczenia oddechowe, relaksacyjne i logopedyczne w połączeniu z psychoterapią. Na początku odbywają się w grupie, a potem wyuczone mechanizmy nowej mowy trenujemy na ulicy. Pacjent musi udowodnić sobie, że to czego się uczy w gabinecie działa również na poczcie, czy w banku - mówi Galewska. Po turnusie trzeba te same ćwiczenia regularnie powtarzać, bo - jak mówi terapeutka - tylko dzięki temu można
przestać się jąkać.

Stresujące rozmowy przez telefon

Natalia najbardziej bała się rozmów telefonicznych. Stresowałam się do tego stopnia, że potrafiłam wyrwać kabel telefoniczny z gniazdka. Ciągle myślałam o tym, że nie będę w stanie odezwać się przez słuchawkę. Teraz po rocznej terapii jest już znacznie lepiej. Ostatnio nawet udzieliłam wywiadu radiowego - chwali się Natalia i żartuje, że na dnie duszy każdego jąkającego drzemie gaduła. Natomiast Agnieszka doskonale pamięta swoje pierwsze pytania zadane przechodniom na ulicy. Kiedy podchodziłam i zadawałam pytanie w wolnym tempie to ludzie najczęściej odchodzili. Potrafili nawet wyzwać od najgorszych. Śpieszyli się, ignorowali, bali inności i śmieszności. Może sądzili, że jeśli mówię do nich wolniej to na pewno robię sobie z nich żarty - zastanawia się maturzystka.

d217b9v

Najważniejszym elementem ćwiczeń na tzw. „poligonie” – tak potocznie mówią uczestnicy terapii na pytania uliczne – jest nagrywanie każdej rozmowy. Zaczepiani przez nas ludzie dziwnie na to reagują, bo nieraz myślą, że są w ukrytej kamerze - śmieje się Natalia. Mniej zabawne jest to, że często nie rozumieją problemu jąkających się np. pedagodzy. W liceum nauczyciele podzielili się na wyrozumiałych, i tych perfidnych, którzy na przekór właśnie mnie brali do odpowiedzi. Pamiętam polonistkę, która postawiła mi dwóję z odpowiedzi, bo się zacięłam, choć wiedziała, że byłam przygotowana - mówi Natalia. Najgorsze jest to, że w takich sytuacjach to jąkający ma wyrzuty sumienia – wtóruje Natalii Agnieszka.

Trzeba się leczyć trzy lata

Takie reakcje ludzi powodują, że w jąkającym rodzi się agresja. Swoją złość za problemy potrafią przelać na siebie lub innych i wtedy rodzi się konflikt z otoczeniem. Myślą, że nikt ich nie rozumie, bo jąkanie społecznie uważane jest za temat tabu. O tym się nie mówi, bo zaburzenie to jest traktowane jako niewyleczalne - twierdzi pani Ewa. Czy w takim razie jąkający może się wyleczyć? Mgr Galewska jest zdania, że można. Pacjenci już po czternastodniowym turnusie mówią płynnie, ale sama płynność mowy to za mało. W toku dalszej terapii naprawia się zaburzoną komunikację, czyli umiejętność podejmowania wyzwań, dyskusji, swobodnej rozmowy. Mowa, to tylko w 15 procentach dźwięk. Reszta to mimika, gest, odpowiednia intonacja, sposób poruszania się. Jest to tak duży arsenał cwiczeń, że przeciętnie trzeba leczyć się trzy lata - mówi Galewska i dodaje, że mowa u przeciętnego rozmówcy nie jest doskonała.

Pani Ewa przyznaje, że dzięki terapii ludzie często zmieniają swoje dotychczasowe zainteresowania a nawet zawody. Pamiętam historię zakonnicy, która zaczynała leczenie jako pracownica kuchni, a potem jak przestała się jąkać zaczęła szkolić adeptki, które przychodzą do klasztoru. Regularnie spotykam się też z tym, że moi pacjenci zmieniają zawody z technicznych, np. na humanistyczne - mówi Galewska. Natalia dodaje, że często osoby, które przestają się jąkać zmieniają też partnerów życiowych. Jeden z mężczyzn, który brał udział w terapii rozszedł się z partnerką, bo wcześniej ona dominowała nad nim, a teraz to on poczuł się pewniej i nabrał wiatru w żagle- śmieje się Agnieszka. Ja też widzę, że jestem bardziej ambitna i chciałabym wiele osiągnąć. Może napiszę książkę, albo będę grać w kabarecie? - myśli głośno Agnieszka. A ja kiedyś nie myślałam, że w ogóle pójdę na studia, a teraz udało mi się dostać na kartografię i geodezję. Marzę też o aktorstwie... - dodaje zamyślona Natalia.

d217b9v

Do czego może doprowadzić nieleczone jąkanie?

Z pozoru wydaje się, że jąkanie jest nieszkodliwe. Często jednak towarzyszą mu tiki i współruchy. Przeważnie jest tak, że zaczyna się od łagodnego jąkania w wieku dziecięcym, przez niemoc w wydawaniu dźwięku na czas – zatrzymanie się, blokada mowy, po niekontrolowane tiki np. w postaci uderzania ręką lub mrugania powieką. Według Galewskiej nieleczone jąkanie może doprowadzić do logofobii – czyli strachu przed dźwiękiem, a także do zaniżonej samooceny, zamykania się w sobie. W efekcie ciągłego "pilnowania się" występuje psychiczne "wypalenie", a w konsekwencji depresja. Ostatecznie jej skutkiem mogą być różne natręctwa i fobie myślowe. Najczęściej problem jąkania można zauważyć w środowisku informatyków. Aż 80% moich pacjentów to przedstawiciele tego zawodu - mówi - uciekają w świat komputerów, bo przecież komputer ich nie poucza i nie ocenia, jak ludzie...

Przełamanie bariery milczenia na temat jąkania jest w społeczeństwie najważniejsze – mówią chórem Agnieszka i Natalia. Pani Ewa dodaje, że to często rodzina jąkającego wymaga dłuższej i bardziej skomplikowanej terapii niż sam pacjent. Najbliżsi wymagają od innych, aby nie mówić głośno o tym, że ich dziecko się jąka, choć sami publicznie strofują je - akcentuje Galewska.

Zobacz także: www.jakanie.pl

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

d217b9v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d217b9v
Więcej tematów