Trwa ładowanie...

Turcja wściekła na Berlin. Ambasador na dywaniku

Rząd Turcji wezwał ambasadora Niemiec, aby wytłumaczył sprawę zatrzymania tureckich dziennikarzy i przeszukania ich mieszkań w Mörfelden-Walldorf. Tureckie MSZ napisało w oświadczeniu, że akcja ta miała na celu "nękanie i zastraszanie" tureckiej prasy.

Prezydent Turcji Erdogan wita swoich zwolenników przed głosowaniem w wyborach parlamentarnych w lokalu wyborczym w Stambule, Turcja, 14 maja 2023 r.Prezydent Turcji Erdogan wita swoich zwolenników przed głosowaniem w wyborach parlamentarnych w lokalu wyborczym w Stambule, Turcja, 14 maja 2023 r.Źródło: PAP, fot: ERDEM SAHIN
d4jqf88
d4jqf88

Policja w Hesji, w zachodniej części Niemiec, przeprowadziła naloty na pracowników tureckojęzycznej gazety "Sabah" i stacji telewizyjnej A Haber.

 "W ramach śledztwa prowadzonego przez prokuraturę w Darmstadt w związku z podejrzeniem niebezpiecznego rozpowszechniania danych osobowych, w środę rano w Mörfelden-Walldorf policjanci przeszukali prywatne mieszkania dwóch 46- i 51-letnich dziennikarzy. Podczas operacji śledczy zabezpieczyli między innymi elektroniczne nośniki danych i inne dowody" – czytamy w komunikacie prasowym komendy policji z Hesji.

Obaj mężczyźni zostali później zwolnieni.

MSZ w Ankarze uważa to za "nękanie i zastraszanie" prasy tureckiej. Dla niemieckich śledczych sprawa wygląda zupełnie inaczej – uważają, że to dziennikarze "Sabah" zastraszali innych.

d4jqf88

Jak informuje portal FR.de, dziennikarze opublikowali adresy, domy i zdjęcia wygnanych z kraju obywateli Turcji w Niemczech, w tym dziennikarza śledczego Cevheri Güvena. Miał on wielokrotnie wcześniej donosić o nieuczciwych działaniach prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, w tym o jego powiązaniach z turecką mafią i organizacjami terrorystycznymi w Syrii. W przeszłości media te wielokrotnie ogłaszały Güvena terrorystą i zdrajcą ojczyzny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tajemnicze zjawisko na niebie w górach. "Postać z aureolą"

Turcja uważa, że Niemcy mają "podwójne standardy"

Oburzone działaniami niemieckich służb tureckie MSZ stwierdziło, że Niemcy chcą "edukować cały świat o wolności prasy i wolności słowa", a akcja "przeciwko wolnej prasie pokazuje podwójne standardy tego kraju". Teraz władze Turcji żądają wyjaśnień od ambasadora Berlina.

Federalne Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Berlinie potwierdziło, że "ambasador Niemiec w Turcji został dziś wezwany do tureckiego MSZ na rozmowę", jak informuje "Der Spiegel".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4jqf88
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4jqf88
Więcej tematów