Prognoza pogody na Wielkanoc - będzie całkiem przyjemnie
Zeszłoroczne święta wielkanocne przyniosły w Polsce pogodę żywcem wyjętą z Bożego Narodzenia. Było zimno, śnieżnie i zupełnie nieadekwatnie do pory roku. Niewiele zmienia w tym kontekście fakt, że poprzednia Wielkanoc przypadła w Polsce na koniec marca, a w tym roku to niezwykle ważne dla Katolików święto obchodzone będzie w drugiej połowie kwietnia. Ani jeden, ani też drugi okres roku nie ma zwykle wiele wspólnego z zimową aurą.
Zimy nie będzie w Wielkanoc w tym roku. Po ochłodzeniu, które przypada na pierwszą część Wielkiego Tygodnia, weekend zapowiada się na znacznie cieplejszy i wiosenny w pełnym tego słowa znaczeniu. W większości kraju wysokie temperatury będą nam towarzyszyły od Wielkiego Piątku aż po "lany poniedziałek". Oto szczegóły.
Najcieplejszym regionem Polski w piątek będzie południowy wschód. W tym regionie słupki rtęci w szczycie dnia pokażą od 20 do 21 kresek. 18-19 stopni będzie na Mazowszu, Podlasiu, a także w Małopolsce i na Górnym Śląsku. Od 16 do 18 stopni odczują mieszkańcy większości zachodniej Polski, nieco zimniej, bo 15 jednostek Celsjusza spodziewamy się we wschodniej części Pomorza. Pecha będą mieli tego dnia mieszkańcy okolic Szczecina. Tam zaledwie 9-10 stopni.
Tam też przez cały dzień będzie padać. Popołudniowych niewielkich opadów spodziewać się można także w Małopolsce, w Bieszczadach i na Mazurach. Niemalże w całej Polsce nocą spodziewamy się spadków temperatury minimalnie poniżej 10 stopni.
Sobota będzie w całej Polsce dniem sprawiedliwym termicznie, wartości od 19 do 21 stopni maksymalnie w ciągu dnia spodziewamy się wszędzie poza Wielkopolską i Kujawami, a także doświadczoną przez meteorologiczny los poprzedniego dnia Ziemią Szczecińską. Wszędzie tam od 22 do nawet 24 stopni.
Deszcz spadnie tylko i wyłącznie w południowo-wschodniej Polsce, w drugiej części dnia. Nie będą to jednak opady silne, raczej mżawka. Mimo wyższych niż w piątek temperatur maksymalnych, ze względu na niewielkie zachmurzenie temperatura w nocy będzie dość niska, w północnej Polsce nawet poniżej 5 stopni.
Niedziela będzie natomiast dniem z równymi wartościami temperatur dla całej Polski - różnica pomiędzy subiektywnym odczuciem 19 i 21 stopni jest bowiem minimalna, a właśnie w takich ramach zawrą się maksymalne temperatury we wszystkich częściach naszego kraju - nieco cieplej będzie na północy niż na południu.
Deszcz popada tego dnia na Podlasiu, w Małopolsce oraz na Dolnym Śląsku, głównie w godzinach wczesnopopołudniowych. Niedziela nie będzie tak słoneczna jak sobota, w większości kraju słońce będzie nieśmiało wyłaniać się zza chmur. Noc będzie minimalnie cieplejsza od sobotniej - właśnie z powodu większego zachmurzenia.
Ostatni dzień Wielkanocy, czyli poniedziałek, będzie najbrzydszy z całych świąt. Temperatury nie ulegną zasadniczym zmianom, wciąż będzie 20 stopni lub minimalnie więcej, niemniej jednak pecha będą mieli mieszkańcy Lubelszczyzny, którzy zobaczą na swoich termometrach zaledwie 13-14 kresek.
Tam też będzie padało przez cały dzień, a niewiele lepsza pogoda czeka mieszkańców Mazowsza i Mazur. W drugiej części dnia strefa opadów rozszerzy się na zachód Polski, a jedynymi regionami, którym prawdopodobnie uda się uniknąć deszczu, będą Wielkopolska, Górny Śląsk i Małopolska. Na pozostałym obszarze będzie deszczowo, momentami opady przybiorą intensywną formę.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.