Trwa ładowanie...
25-11-2011 06:28

Jak wpadł generał Cz.?

To zeznania Petera V. pomogły polskim śledczym zdobyć dowody na korupcję przy prywatyzacji spółek energetycznych - dowiedział się Fakt

Jak wpadł generał Cz.?Źródło: newspix.pl, fot: Jacek Herok
d4mcz1w
d4mcz1w

Szwajcarski bankier polskiego pochodzenia, zwany kasjerem lewicy, zaczął w końcu sypać swoich mocodawców. Opowiedział prokuratorom, gdzie mają szukać pieniędzy pochodzących z lewych prywatyzacyjnych interesów. Sygnały śledczy osobiście sprawdzali w rajach podatkowych, Lichtensteinie i samej Szwajcarii - specsłużby w tych krajach odnalazły konta z podejrzanymi sumami i ujawniły je polskim śledczym. A ci po nitce doszli do kłębka.

Nasi śledczy i specsłużby sygnały o ustawieniu przetargów za wielkie pieniądze mieli już od wielu lat. – Co innego jednak mieć operacyjną wiedzę, co innego twarde dowody, które pozwalają na zatrzymanie i postawienie zarzutów – tłumaczy nam prokurator znający kulisy śledztwa. A że dowodów brakowało, sprawa praktycznie stała w miejscu.

Drgnęła dopiero, gdy pewnych tropów dostarczył śledczym znany lobbysta Marek Dochnal, który zeznał o nieprawidłowościach przy wielu prywatyzacjach. Dochnal dobrze orientował się w korupcyjnych mechanizmach przy sprzedaży państwowych zakładów i ujawnił śledczym wiele nazwisk osób, o których słyszał, że za łapówki załatwiały przejęcia przedsiębiorstw. Według nieoficjalnych informacji, podał też w tym kontekście nazwisko generała Cz. Ale nawet te zeznania nie były tym brakującym twardym dowodem, który pozwoliłby prokuraturze na postawienie zarzutów.

Przełom nastąpił dopiero dwa lata temu, gdy w ręce naszych śledczych wpadł Peter V. vel Filipczyński, zwany kasjerem lewicy – to szwajcarski bankier, który opiekował się tajnymi kontami w szwajcarskim banku. Jak się dowiedzieliśmy, śledczy usłyszeli wreszcie, do kogo należały. Teraz mieli pewność, że to generał Cz. wraz z kilkoma osobami, nazywanymi spółdzielnią od załatwiania, mają takie niejawne rachunki. Pojawiły się też informacje o tym, że z konta generała w tajemniczych okolicznościach zniknęły dwa miliony dolarów.

d4mcz1w

– Dodatkowo CBŚ prowadziło też swoje duże śledztwo w sprawie prania brudnych pieniędzy – mówi nam wysoki rangą oficer policji. Ślady prowadziły do kont, wskazanych przez szwajcarskiego bankiera. Śledztwa połączono i śledczy wymienili się informacjami. Teraz wystarczyło pojechać do państw, gdzie były podejrzane konta. Tam nasi śledczy uzyskali potwierdzenia od bankierów i specsłużb. Poznali nazwiska, sumy i daty przelewów. A to były już dowody.

d4mcz1w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4mcz1w
Więcej tematów