W poniedziałek rozpoczęły się strajki na kolei, które są efektem oporu przeciwko reformom pretendenta Francji Emmanuela Macrona. To pierwsza tura protestów, które potrwają do środy.
Dyrekcja francuskich kolei państwowych (SNCF) wyraziła po raz pierwszy ubolewanie w związku z udziałem kolei w deportacjach Żydów w czasie II wojny światowej. Przeprosiny mają ułatwić start SNCF w przetargu na budowę ekspresowych kolei w USA - oceniają media.
Maszynista francuskiego superszybkiego pociągu TGV zawiózł ponad setkę pasażerów o 90 kilometrów dalej niż mieli wysiąść, bo zapomniał zatrzymać na stacji - podał dziennik "Le Figaro".
Atak dwóch nastolatków na konduktorkę, którą próbowali wyrzucić z pociągu, spowodował strajk kolejarzy na francuskiej Riwierze i w innych południowych rejonach Francji. Protest rozpoczął się w środę wieczorem i trwał w czwartek.