"Bez profesora nie byłoby mnie i mojego dziecka" - wdowa po prof. Romualdzie Dębskim słyszała to wielokrotnie. Po jego śmierci poznaje wiele takich historii. Jest przekonana, że krytycy męża, gdyby zobaczyli, jak pracuje, zmieniliby zdanie. - On w każdym widział bliską osobę - mówi.