- "Nikt nie informował KPRP, że nie będzie możliwości lądowania w Smoleńsku" - zeznał Marcin W., były urzędnik KPRP
- Marcin W.: kancelaria premiera, 36. pułk lotniczy czy BOR powinny były poinformować KPRP, że lądowanie w Smoleńsku jest niemożliwe z powodów bezpieczeństwa
- Zeznał także, że nie spotkał się z sytuacją, aby na lotniskach zagranicznych na prezydenta czekał BOR
- "Gospodarz odpowiada za ochronę gościa"
- Świadek Margarita S., pracownica KPRM, zeznała, że 36. pułk miał obowiązek wskazać, czy dane lotnisko spełnia wymogi wizyty VIP-ów