Śląsk to największe w Polsce ognisko koronawirusa. Anna Piechaczek z Rybnika oskarża rząd, że kłamie, twierdząc, iż radzi sobie z koronawirusem na Śląsku. - Gorączka u mojej 2-letniej córki pojawiła się trzy dni po tym, jak zamknęliśmy się w domu na kwarantannie. Myśleliśmy, że to trzydniowy wirus, że zaraz przejdzie. Okazało się, że w kopalni mąż miał kontakt z trzema osobami zakażonymi koronawirusem – tak zaczyna się historia o bezsilności matki i przeciążonych służbach na Śląsku.