Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Dzięki niemu nie tracę kontaktu z moimi znajomymi we Wrocławiu - mówi Monika Szewałko, wrocławianka, która pół roku temu wyjechała do Sydney Monika może codziennie z nimi porozmawiać i śledzić na bieżąco, co się u nich dzieje. Gdybym musiała pisać tradycyjne listy, jak to się robiło jeszcze kilkadziesiąt lat temu, samotność i ta ogromna odległość chyba by mnie zjadły - dodaje.