Operacja amerykańskich sił specjalnych w Afganistanie o kryptonimie "Czerwone Skrzydło" nazywana jest "największą porażką" Navy SEALs. W jej wyniku zginęło w sumie 19 żołnierzy. Przeżył jeden. I choć od tego zdarzenia upłynęło dziewięć lat, nadal nie milkną jego echa. Nie tylko dlatego, że w ubiegłym roku powstała hollywoodzka produkcja o feralnej operacji. Jak pisze serwis Vocative, w śmiertelnym niebezpieczeństwie jest teraz Afgańczyk, który ocalił amerykańskiego komandosa. Nie dostał on upragnionej zielonej karty do USA, a talibowie wydali na niego wyrok.