Trwa ładowanie...
d6befbc
Temat

didaskalia

"Okazał się moim najlepszym kumplem". Nie każdy jest zdolny do takiego wyznania jak Muniek
30-04-2024 08:01

"Okazał się moim najlepszym kumplem". Nie każdy jest zdolny do takiego wyznania jak Muniek

- Rodzina nie jest modna. Przeżywamy w Europie kryzys. Jestem otwarty na wszystko, co nowe, ale nie rozumiem istoty współczesnego podejścia do planowania i organizowania relacji, które szybko się rozpadają. Rodzina i Bóg są dla mnie najważniejsi - mówił Muniek Staszczyk, lider zespołu T.Love, w programie WP "Didaskalia".

Chiny. Czy "nowy wspaniały świat" upadnie?
18-04-2024 11:44

Chiny. Czy "nowy wspaniały świat" upadnie?

- Chiny to kraj wielu problemów i nierówności. To potężne państwo, gospodarka numer dwa, a może nawet już numer jeden, ale trapią je ogromne trudności. Nierównomierny rozwój, różnice między regionami, kwestie długu publicznego, starzenie się populacji zanieczyszczenie środowiska czy problemy geopolityczne to tylko wierzchołek góry lodowej - mówił w "Didaskaliach" WP prof. Łukasz Gacek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Jedyny sposób na koniec wojny w Ukrainie. "Trzeba sprać Putina"
22-03-2024 12:27

Jedyny sposób na koniec wojny w Ukrainie. "Trzeba sprać Putina"

Relacje Warszawa-Kijów, więzi łączące prezydenta Andrzeja Dudę i Wołodymyra Zełenskiego, pozycja ukraińskiego lidera i sposoby, by definitywnie powstrzymać wojenne zapędy rosyjskiego agresora, to tematy programu WP.PL "Didaskalia". Patrycjusz Wyżga zaprosił dziennikarza Zbigniewa Parafianowicza. Gość uważa, że potrzebne są radykalne rozwiązania i stanowcze decyzje Zachodu.

"Kafir" opowiada o decyzji rządu PiS. "Na Kremlu strzelały szampany"
10-03-2024 01:10

"Kafir" opowiada o decyzji rządu PiS. "Na Kremlu strzelały szampany"

30 września 2006 roku, podczas pierwszego rządu PiS, rozwiązano Wojskowe Służby Informacyjne. - Na Kremlu strzelały korki od szampanów. Zaorano służbę w jeden dzień - ocenił tę decyzję w programie "Didaskalia" były oficer WSI i SKW "Kafir". - Byliśmy nadzy - dodał.

Współpraca prezydenta i premiera możliwa? "Jest pewna szansa"
28-02-2024 13:48

Współpraca prezydenta i premiera możliwa? "Jest pewna szansa"

- Unia ma ogromne problemy ze znajdowaniem rozwiązań i myśleniem strategicznym - ocenia prof. Antoni Dudek, pytany w programie "Didaskalia" o komentarz do masowych strajków rolników. Politolog odnosi się także do sporu na linii prezydent - premier. W jego ocenie "jest pewna szansa" na udaną współpracę Donalda Tuska z Andrzejem Dudą.

d6befbc
Anna Maria Dyner: Żywy Nawalny, nawet za kratami, był wyzwaniem dla reżimu
16-02-2024 20:13

Anna Maria Dyner: Żywy Nawalny, nawet za kratami, był wyzwaniem dla reżimu

- Aleksiej Nawalny był postrzegany jako jedyna osoba, która mogłaby rzucić wyzwanie Władimirowi Putinowi - komentuje Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w rozmowie z Wirtualną Polską.

Gen. Molenda ujawnia. "Jesteśmy najbardziej atakowanym krajem na świecie"
08-02-2024 12:31

Gen. Molenda ujawnia. "Jesteśmy najbardziej atakowanym krajem na świecie"

- Ostatnie tygodnie wskazują, że jesteśmy najbardziej atakowanym krajem na świecie - wskazuje w programie "Didaskalia" gen. dyw. Karol Molenda. Ekspert ujawnia, że każdego dnia w Polsce toczy się wojna w sieci, której jesteśmy jedną ze stron. W "pocie czoła" nieustannie chroni nas armia cyberżołnierzy.

Maciej Wilk: nie zgadzam się, że projekt CPK jest w powijakach
04-02-2024 22:25

Maciej Wilk: nie zgadzam się, że projekt CPK jest w powijakach

Mimo ryzyka, Centralny Port Komunikacyjny to konieczność - tak w programie "Didaskalia" twierdził Maciej Wilk, były członek zarządu LOT-u. Jak mówił, obecna przepustowość głównych polskich lotnisk jest na wyczerpaniu. - Tego lata pierwszy raz doszło do sytuacji, w której przyleciał samolot z pasażerami i nie miał gdzie wylądować - przyznał.

Po co nam CPK? Maciej Wilk gościem programu "Didaskalia"
04-02-2024 18:32

Po co nam CPK? Maciej Wilk gościem programu "Didaskalia"

Zapraszamy na program "Didaskalia", na żywo o 19.00 na stronie Wirtualnej Polski. Gościem Patrycjusza Wyżgi będzie Maciej Wilk, członek zarządu Flair Airlines, były członek zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT.

Mentzen złożył mu propozycję. "Ułatwił podjęcie decyzji"
26-01-2024 10:47

Mentzen złożył mu propozycję. "Ułatwił podjęcie decyzji"

- To była jedna z ciekawszych rozmów w moim życiu - tak Jakub Kulesza komentuje po czasie propozycję Sławomira Mentzena, z powodu której zrezygnował z polityki. - Osoby nieposłuszne są z automatu wypychane - opowiada, twierdząc, że współcześni politycy przypominają influencerów.

d6befbc
Niepokojące zjawisko z Chin zagraża Europie? Ekspert wyjaśnia
21-12-2023 14:02

Niepokojące zjawisko z Chin zagraża Europie? Ekspert wyjaśnia

Mateusz Chrobok, specjalista z zakresu cyberbezpieczeństwa, w programie Wirtualnej Polski "Didaskalia" odniósł się do niepokojącego zjawiska w Chinach, które od lat nie szanują prywatności obywateli. A dziś wynoszą inwigilację na zupełnie nowy poziom. Chodzi o tak zwany scoring - system monitorowania, który jednocześnie ocenia konkretne zachowania mieszkańców pod kątem zgodności z prawem oraz zasadami współżycia społecznego. - Miałem okazję być w Chinach. Tych kamer rzeczywiście jest mnóstwo, opresyjnie czujesz ciężar na plecach - powiedział rozmówca Patrycjusza Wyżgi. Specjalista od cyberbezpieczeństwa podzielił się historią związaną właśnie z chińskim monitoringiem. Opowiedział, że kamery "łapią ludzi, którzy w ramadan poszczą". - Czyli nawet, jeżeli ty nie chcesz się ujawnić ze swoją religią, to one na podstawie zachowania śledzą daną osobę. Są w stanie powiedzieć: a ten ziomek nie pił i nie jadł tam przez jakiś czas, więc klasyfikujemy go jako wyznawcę tej, a nie innej religii - opowiada Chrobok. Ekspert zastrzegł jednak, że tak rozbudowany system monitoringu można spotkać już nie tylko w Chinach. Podobnie dzieje się np. w Wielkiej Brytanii. - W Londynie nie czujesz się lepiej, bo tam też system jest w pełni zautomatyzowany - wyjaśnił Chrobok, zaznaczając, że "scoring" tworzy "silną asymetrię między tobą a państwem". Gość programu zaapelował, by dbać o własną prywatność i nie pozwalać na to, by była ona kontrolowana właśnie przez takie systemy. - Tak, jak ufam osobom, które gdzieś tam, w takim czy innym miejscu, zarządzałyby takim systemem, tak są błędy, są też włamania. To może pójść w bardzo złą stronę - ostrzegł.

Ekspert ostrzega. "Jesteśmy w sytuacji cichej wojny"
21-12-2023 15:10

Ekspert ostrzega. "Jesteśmy w sytuacji cichej wojny"

Mateusz Chrobok, specjalista z zakresu cyberbezpieczeństwa, był gościem programu Wirtualnej Polski "Didaskalia". Opowiedział o tym, jak cyberprzestępcy mogą zagrażać bezpieczeństwu całego państwa. Jako jeden z aktualnych przykładów podał obecność Rosji w mediach społecznościowych. - Zaprzęgliśmy sztuczną inteligencję do tego, żeby badać, co tam wychodzi z różnych botów na Twitterze i w innych miejscach. I okazało się, że są przekazy, które z tygodnia na tydzień miały powodować konkretne reakcje u społeczeństwa - tak ekspert opisuje działania wykrywające rosyjską propagandę. Zaznaczył, że rosyjskie przekazy były doskonale przygotowane. Ich celem było m.in. przekonywanie polskiego społeczeństwa, że Ukraińcy to innowiercy, że ukraińskie kobiety "zabierają" polskich mężczyzn lub też mogą liczyć na jakieś profity w polskich sklepach. Były to dezinformacje, które miały celować w określone grupy społeczne i powodować określone reakcje. Jak zaznaczył gość WP, takie sytuacje, jak panika w związku z brakiem pieniędzy w bankomatach czy brakiem paliwa na stacjach po wybuchu wojny, były pokłosiem rosyjskiego ataku w cyberprzestrzeni. Chrobok opowiadał o praktykach, zgodnie z którymi Rosjanie zakładali różne konta w mediach społecznościowych, udające oficjalne profile polskich miast. To właśnie za ich pośrednictwem przekazywano fałszywe informacje. Gość "Didaskaliów" ostrzegł także, że Polska znajduje się w stanie cyberwojny z Rosją, której na co dzień możemy nie dostrzegać. - Jesteśmy w sytuacji cichej wojny w cyberprzestrzeni. Patrząc po efektach, radzimy sobie całkiem nieźle. Nie mieliśmy braków prądu, nie mieliśmy załamania dostępności usług kluczowych - tłumaczył Chrobok, jednocześnie potwierdzając, że ataki na instytucje pojawiają się regularnie. - Wiem od kolegów, którzy pracują w różnych miejscach, że tam w pewnych momentach było naprawdę grubo - dodał.

Ekspert o przyjaźni z Ukrainą: Przestańmy liczyć na prezenty
14-12-2023 13:48

Ekspert o przyjaźni z Ukrainą: Przestańmy liczyć na prezenty

Patrycjusz Wyżga w programie "Didaskalia" rozmawiał z Wojciechem Balczunem - byłym prezesem PKP Cargo i kolei ukraińskich. Wśród poruszanych tematów były stosunki polsko-ukraińskie. Gość WP odniósł się do tezy, że przyjaźń polsko-ukraińska już się zakończyła, mimo że jeszcze niedawno Polska nazywana była "mocarstwem humanitarnym" dzięki pomocy udzielanej Ukraińcom. Ekspert zwrócił uwagę na to, że Polacy nie potrafili wykorzystać możliwości, jakie stwarzał okres wzmożonej pomocy dla Ukrainy. Jego zdaniem zamiast działać i budować fundamenty pod przyszłe wspólne projekty, czekaliśmy na prezenty i podziękowania. - Mamy tendencję do myślenia w takich kategoriach, że coś nam się należy, że my wykonaliśmy taką fantastyczną robotę […], i że to będzie paliwo, które będzie napędzało te nasze relacje i nie wiadomo, jak długo - tłumaczył Balczun, dodając, że nie należy liczyć na to, że Ukraina sama z siebie "spłaci dług". - Tak po prostu nie ma. Nawet, jeżeli by tak miało być, i fajnie, żeby tak było, to ja wychodzę z założenia takiego, że nie powinno się na to liczyć. Powinno się od razu myśleć bardzo pragmatycznie i szukać rozwiązań, które bardziej nas skleją i wymuszą pewne rzeczy […] a nie że nagle coś dostaniemy w prezencie, bo się fajnie zachowaliśmy - dodał. Były prezes PKP Cargo rzucił ponadto zaskakujące słowa, według których przyjaźń między Polską a Ukrainą nie skończyła się, bo tak naprawdę nigdy nie istniała w takiej formie, w jakiej rozumiemy to słowo. Ta przyjaźń "była potrzebna Ukrainie i prezydentowi Ukrainy. Była potrzebna do pobudzania ducha narodowego, że tu, proszę, jesteśmy bracia, no to nie jesteśmy sami. To było mega ważne dla nich" - oznajmił gość "Didaskaliów". Jednocześnie jednak zaznaczył, że sam osobiście zna wielu Ukraińców, którzy mają bardzo pozytywny stosunek do Polski oraz Polaków.

Były szef kolei o korupcji w Ukrainie: Nie wyszedłem z szabelką na czołgi
14-12-2023 14:36

Były szef kolei o korupcji w Ukrainie: Nie wyszedłem z szabelką na czołgi

- Największym problemem kolei w Ukrainie była korupcja na wielką skalę - stwierdził Wojciech Balczun, który przez półtora roku pełnił funkcję prezesa kolei ukraińskich, wcześniej zaś brał udział w reformowaniu PKP Cargo. Ekspert był gościem Patrycjusza Wyżgi w programie WP "Didaskalia". Jak opisał to w rozmowie, korupcja polegała na takim sposobie zarządzania firmą, "żeby określone struktury mogły zarabiać więcej niż to było uzasadnione". Stwierdził, że jako prezes tamtejszych kolei właśnie z korupcją miał do przejścia najcięższą batalię. - Ja też nie byłem jakimś naiwniakiem, który wyszedł z szabelką na czołgi. Miałem świadomość, że to jest bardzo delikatne i muszę uważać na siebie, mam rodzinę - opowiadał Balczun o swoich działaniach w Ukrainie. Jako przykład korupcji w kolejach ukraińskich podał zakup paliwa do lokomotyw. - Kupowaliśmy to paliwo 20 proc. powyżej ceny rynkowej. My powinniśmy kupować 20 proc. poniżej ceny rynkowej - wymienił ekspert. Aby zmniejszyć stratę i zarazem wymiar korupcji, Balczun dążył do tego, by choć w niewielkim stopniu zbliżyć się do ceny rynkowej tego paliwa. Jednocześnie zaznaczył, że w momencie swojej pracy u wschodniego sąsiada Ukraina nie była już tym państwem, co w latach 90. - Ukraina się rozwijała, zaczął być widoczny wzrost gospodarczy. Społeczeństwo zaczęło też to odczuwać - opowiadał gość WP. Zanikał podział na bogate elity i bardzo biedne klasy społeczne. Zaczęła kształtować się klasa średnia. Balczun zaznaczył jednak, że "taki system był zagrożeniem dla tych dyktatorskich wschodnich modeli, tych wąskich elit najbogatszych".

"Polska albo będzie potężna, albo przestanie istnieć". Były oficer wywiadu ostrzega
06-12-2023 17:56

"Polska albo będzie potężna, albo przestanie istnieć". Były oficer wywiadu ostrzega

- To był nasz główny cel, taki dalekosiężny, żeby Polska stała się członkiem NATO - przyznał płk Andrzej Derlatka, były oficer wywiadu w programie WP "Didaskalia". Wejście do sojuszu północnoatlantyckiego miało być alternatywą dla działań Rosji i Niemiec. Państwa te miały dogadywać się pod stołem w sprawie ustalenia granic i własnych interesów, w których w ogóle nie uwzględniono potrzeb Polski. Zdaniem rozmówcy Patrycjusza Wyżgi była to "pierwsza i podstawowa sprawa: zablokować te tajne rokowania niemiecko-rosyjskie". Jak dodał ekspert, cel udało się osiągnąć, gdyż do sprawy włączyli się Amerykanie oraz Francuzi. - Powiedzieli: wiemy, wiemy o tym, co wy wyprawiacie. To absolutnie jest niedopuszczalne - wyjaśnił. Zdaniem Derlatki Niemcy do dziś dogadują się po cichu z Rosją. Jak ostrzegał dalej w rozmowie: "jesteśmy w jednym z najniebezpieczniejszych miejsc świata i cały czas grozi nam niebezpieczeństwo". Były oficer wywiadu przytoczył słowa Romana Dmowskiego, że że "Polska albo będzie potężna, albo przestanie istnieć". A ponieważ nasz kraj nie był potężny, potrzebna mu była alternatywa, czyli członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim. - NATO jest takim sojuszem, który nas chroni, ale musimy też sami być silni - dodał Derlatka.
d6befbc
"Trzask spadających na podłogę szczęk", gdy Polska wstępowała do NATO
06-12-2023 18:32

"Trzask spadających na podłogę szczęk", gdy Polska wstępowała do NATO

- Mnie się zdawało wtedy, że wystarczy wola polityczna - przyznał płk Andrzej Derlatka, oficer wywiadu, w odpowiedzi na pytanie Patrycjusza Wyżgi, w jaki sposób wstępuje się do NATO i Unii Europejskiej. - Potem się okazało, że to tak nie jest, że to są wysokie schody i trzeba się wdrapywać - dodał gość programu WP "Didaskalia". - Jest 11 umów dotyczących członkostwa w NATO, z których 9 dotyczy sfery cywilnej - tłumaczył. Jak podkreślił, NATO to pakt nie tylko wojskowy, to także "klub krajów demokratycznych z gospodarką rynkową, który szanuje demokrację, prawa człowieka itd. A przy okazji się zbroi, jeśli jest potrzeba, albo się rozbraja, jeśli nie ma takiej potrzeby". Derlatka opowiadał o swoim udziale w negocjacjach ws. członkostwa Polski w NATO. Zdradził, że nie było ważne, ile mamy czołgów, samolotów, broni. - Chodzi o podstawowe sprawy: o cywilną kontrolę nad armią, o to, że armia musi być częścią państwa, a nie - państwem w państwie. Musi podlegać regułom, które my uważamy za słuszne i my wszyscy się do tych reguł stosujemy - relacjonował rozmowy z przedstawicielami NATO. Derlatka przyznał, że ówczesne wyobrażenie Polaków o NATO było zupełnie inne. - Słychać było trzask szczęk spadających na podłogę. Nasi generałowie nie mieli wówczas czasu na czytanie tego typu informacji. Nikt im tego nie przekazał - skomentował pułkownik.

Polska jest "średniakiem". Ekspert ocenił kraj na tle Europy
29-11-2023 14:41

Polska jest "średniakiem". Ekspert ocenił kraj na tle Europy

- Fajnie jest być dużym i fajnie jest być mocarstwem. I lepiej być mocarstwem niż średniakiem […], ale nie jest to konieczne - stwierdził politolog Bartłomiej Radziejewski, gość programu WP "Didaskalia". W rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą przyznał, że Polska posiada właśnie taki status "średniaka". Jednocześnie jednak stwierdził, że bycie wśród "średnich" wcale nie musi być złe. - Można być też średniakiem i być całkiem dobrze prosperującym krajem - dodał. Ekspert przytoczył przykłady krajów, które dawniej były mocarstwami, a dziś funkcjonują jako państwa średnie. Miał na myśli Niemcy, Francję oraz Wielką Brytanię. - To jest dość szeroka kategoria - wyjaśnił Radziejewski. Tym, o co warto zawalczyć, będąc "średniakiem", jest pełnienie funkcji "moderatora". - Kreator to ten, co tworzy reguły gry. Moderator ten, który ich nie tworzy, ale modyfikuje, ma wpływ. Odbiorca tylko akceptuje, przyjmuje - tłumaczył dalej gość WP, zaznaczając, że na obecnym etapie Polska jest niestety jedynie odbiorcą. Politolog zachęca polskich polityków, by zawalczyli o taką zmianę. W tej chwili jednak ekspert nie widzi perspektywy na to, by Polska miała szansę na uzyskanie etykiety "kreatora". - To bardzo odległa w tej chwili perspektywa. To trzeba by być mocarstwem. Kto wie, może za 30-50 lat, jeżeli już zyskalibyśmy status moderatora, moglibyśmy o tym zacząć myśleć - podzielił się swoją opinią Radziejewski. Jego zdaniem, po podjęciu odpowiednich działań Polska ma szansę stać się moderatorem systemu europejskiego w ciągu roku, jeśli zaś chodzi o zdobycie pozycji moderatora światowego - może się to udać w perspektywie kilku dekad.

Będzie III wojna światowa? Polski ekspert wyjaśnia
29-11-2023 15:13

Będzie III wojna światowa? Polski ekspert wyjaśnia

- Niskie, bardzo niskie - ocenił ryzyko wybuchu III wojny światowej gość programu WP "Didaskalia", politolog Bartłomiej Radziejewski. Zdaniem eksperta, jest ona po prostu nieopłacalna. - Wojna frontalna, wojna amerykańsko-chińska, jest w ogóle mało prawdopodobna, a III wojna światowa jeszcze mniej prawdopodobna. Praktycznie nikt istotny nie ma interesów w takiej wojnie - zapewniał Radziejewski w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą. Dodał jednak, by mieć na uwadze, że "zawsze istnieje ryzyko wymknięcia się spraw spod kontroli i niekontrolowanej eskalacji". Jako jedną z przyczyn, dla których ryzyko wojny jest niewielkie, gość WP wymienił panujący obecnie na światowej scenie system, który on nazywa "dwa plus dwa". Tworzą go dwa supermocarstwa, czyli Stany Zjednoczone i Chiny, oraz dwa mocarstwa, którymi są Indie oraz Rosja. Taki układ tworzy "unikatowe reguły gry", gdyż występuje po raz pierwszy na kartach historii świata. Dużym plusem przemawiającym za pokojem na świecie jest dobrze rozwinięta komunikacja między supermocarstwami, której dawniej nie było. - Jesteśmy też w dużo lepszej sytuacji, niż byliśmy w czasach amerykańsko-sowieckich, gdzie właściwie do lat 60., do kryzysu kubańskiego, była bardzo słaba komunikacja między supermocarstwami na okoliczność kryzysów. Dzisiaj już na starcie zimnej wojny amerykańsko-chińskiej, bo z tym moim zdaniem mamy do czynienia, mamy taką komunikację - tłumaczył Radziejewski. Ta komunikacja i "obustronna świadomość" sprawiają, że w przypadku wystąpienia groźnego incydentu na Morzu Południowochińskim nie dojdzie do eskalacji konfliktu. A że do takiego incydentu dojdzie, tego gość "Didaskaliów" jest praktycznie pewny.

d6befbc
d6befbc
Więcej tematów