Detektywi, których zatrudnili bliscy Anastazji, ujawnili nowe szczegóły ws. śmierci Polki na greckiej wyspie Kos. Okazuje się, że gdyby sprawca wiedział, że na polu, gdzie ukrył zwłoki jest studnia, to być może "nikt nigdy nie odnalazłby ciała kobiety". O studni detektywom powiedział dzierżawca pola.