Choć na stacji przeładunku przesyłek kurierskich w Rawiczu żyje jak królowa, postanowiła wsiąść do naczepy wozu transportowego i ruszyć w świat. W Strykowie pod Łodzią wysiadła i chyba się trochę przestraszyła. Wskoczyła z powrotem na pakę, ale źle wybrała kierunek. Tak znalazła się w Krakowie.