Strzelanina w Las Vegas. Sprawca masakry przelał 100 tys. dolarów na konto na Filipinach

Policjanci, którzy zajmują się sprawą strzelaniny w Las Vegas, ujawniają nowe szczegóły tej makabrycznej zbrodni. Wynika z nich, że Paddock od dłuższego czasu opracowywał plan działania

Mężczyzna, na kilka dni przed strzelaniną zarezerwował pokój w hotelu, zgromadził w nim broń. Co więcej, na korytarzu hotelowym i w pokoju zamontował kamery. Śledczy na razie nie wiedzą, czy obraz z kamer był gdzieś transmitowany. Podejrzewają, że służyły one Paddockowi do obserwowania ludzi, którzy zbliżają się do jego pokoju.

Z najnowszych informacji wynika, że kilka dni przed strzelanina w Las Vegas Paddock przelał na konto na Filipinach 100 tys. dolarów. Na razie nie podają oni informacji, dla kogo były przeznaczone te pieniądze. Media sugerują jednak, że przelew mógł być przeznaczony dla przyjaciółki sprawcy masakry - Marilou Danley. Kobieta była wówczas na Filipinach.

Jeden ze śledczych ujawnił agencji AP kulisy zatrzymania Marilou Danley. Kobieta miała zostać zatrzymana na lotnisku w Los Angeles, tuż po powrocie z Filipin.

Zobacz także: Najbardziej krwawa strzelanina w historii Stanów Zjednoczonych

FBI przesłuchało już brata napastnika. - Jesteśmy przerażeni. Jesteśmy osłupiali i przekazujemy kondolencje rodzinom ofiar - powiedział Eric Paddock. Mężczyzna twierdzi, że nie rozumie, co się stało.

Media przypominają też kim był ojciec Stephena Paddocka - Benjamin. Jak się okazuje mężczyzna napadał na banki. W 1969 roku uciekł z więzienia, gdzie miał odsiedzieć karę 20 lat pozbawienia wolności. Ukrywał się aż przez 8 lat. Zdiagnozowano u niego psychopatię, podejrzewano też tendencje samobójcze.

Część ekspertów, którzy wypowiadają się o możliwych motywach Paddocka, podejrzewa, że mógł on mieć podobne problemy psychiczne jak jego ojciec. Niestety, wcześniej ich nie zdiagnozowano.

Źródło: CNN, AP. "The Guardian", "The New York Times"