Trwa ładowanie...

Sąd odebrał weganom córki. "Chodziły głodne i wymagały pomocy lekarskiej"

Dwie dziewczynki, które były żywione niemal wyłącznie warzywami i owocami, nie wrócą do rodziców. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Zamościu. Dzieci były wychowywane w zgodzie z prawami natury, nie były szczepione, a zamiast lekarza leczyła je znachorka.

Sąd odebrał weganom córki. "Chodziły głodne i wymagały pomocy lekarskiej"Źródło: Forum, fot: Daniel Dmitriew
d1h48te
d1h48te

Dziewczynki chodziły do szkoły podstawowej pod Zamościem. Młodsza z nich - 7-letnia była na poziomie rozwoju trzyletniego dziecka i prawie nie mówiła. Dyrektorka placówki zaalarmowała opiekę społeczną, ponieważ dzieci były zaniedbane i zaczęły opuszczać lekcje. Nie podajemy danych rodziny ze względu na dobro dzieci.

Sprawą zajął się miejscowy ośrodek pomocy społecznej. Matka dziewczynek od kilku lat była pod nadzorem kuratora sądowego z powodu zaniedbań u dzieci. - Dziewczynki chodziły brudne, mimo chorób, przeziębień nie otrzymywały właściwych leków. Rodzice leczyli je ziołami, które sami zbierali lub otrzymywali od znachorki. Do szkoły przychodziły głodne i chore – mówi nam pracownica opieki społecznej. Rodzice nie pracowali, otrzymywali wsparcie z opieki społecznej.

Dodatkowo, u młodszej córki stwierdzono problemy kardiologiczne i opóźnienie rozwoju. Rodzice byli weganami i taką samą dietę stosowali u swoich córek. Dziewczynki jadły tylko owoce i warzywa. Nie spożywały nabiału, jaj ani mięsa. Początkowo matce ograniczono prawa rodzicielskie, ale ostatecznie sprawa trafiła do sądu rejonowego w Hrubieszowie, który zdecydował o odebraniu dzieci i umieszczeniu ich w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym.

Kilka tygodni temu decyzję w tej sprawie potwierdził Sąd Okręgowy w Zamościu. – Sytuacja dzieci była trudna. Matka nie radziła sobie z wychowywaniem córek. Chcę podkreślić, że to nie wegetarianizm był przyczyną decyzji sądu, a duże zaniedbania, na które złożyło się kilka kwestii. Młodsza dziewczynka miała problemy kardiologiczne, potrzebna była operacja. Wymagała specjalistycznej pomocy, której rodzice jej nie zapewniali – mówi Wirtualnej Polsce sędzia Jerzy Żurawicki, prezes Sądu Okręgowego w Zamościu.

d1h48te

Pracownicy opieki społecznej, którzy kilka lat opiekowali się rodziną, tłumaczą, że zabranie dzieci było jedynym rozwiązaniem. – Wiele miesięcy przekonywaliśmy matkę, by zabrała dzieci do lekarza. Na pierwszy rzut oka było widać, że zwłaszcza młodsza dziewczynka wymaga leczenia. W ośrodku dzieci natychmiast zostały objęte opieką medyczną – mówi pracownica opieki społecznej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Jaki odpowiada Szczerbie. "To wykorzystanie tragedii w kampanii wyborczej"

d1h48te
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1h48te
Więcej tematów