Trwa ładowanie...
d4n1pj9
Ostrzeżenie z IMGW. To będzie ciężka wiosna. Pogoda długoterminowa

Ostrzeżenie z IMGW. To będzie ciężka wiosna. Pogoda długoterminowa

"Zima stulecia" póki co trzyma się nieźle, ale wiosna wcale nie musi być lżejszym okresem. Ci, którzy mają już serdecznie dosyć śniegu i mrozów, spoglądają z nadzieją na pogodę długoterminową. Ale mogą się srodze zawieść. Profesor Mirosław Miętus z IMGW był gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Naukowiec potwierdził, że zagrożenie powodziowe w Polsce jest jak najbardziej realne. Bierze się ono stąd, że gruba, leżąca na terenie całego kraju warstwa śniegu będzie topnieć, ale niekoniecznie zostanie zaabsorbowana przez zmarznięty grunt. Woda może uciekać w kierunku cieków wodnych i powodować wystąpienie rzek z koryta. W innej części rozmowy profesor opowiadał o zagrożeniu jakie niosą zmiany klimatyczne. Jak przyznał, być może mieszkańcy Europy przyzwyczają się do nowej sytuacji, ale największym zagrożeniem jakie z obecnej perspektywy może spotkać stary kontynent, są wzmożone migracje z krajów tzw. globalnego południa.

My sobie jeszcze jakoś, panie profRozwiń

Transkrypcja:

My sobie jeszcze jakoś, panie profesorze, byś może poradzimy, ten klimat umiarkowany przecież na naszej szerokości geograficznej, ale wyobrażam sobie taki scenariusz, w którym ludzie, którzy już dzisiaj żyją na terenach, na których jest bardzo sucho i bardzo gorąco i za chwilę będzie jeszcze bardziej sucho, jeszcze bardziej gorąco - oni po prostu tam nie dadzą rady przeżyć. Oni zaczną się przemieszczać, oni zaczną migrować i oni zaczną się pojawiać w takich miejscach na kuli ziemskiej, w których da się jakoś po prostu przeżyć i tu nie mówimy o tysiącach migrantów, prawda, mówimy o właśnie miliardach ludzi. Tak, musimy pamiętać, że zmiany klimatu w skali globalnej oczywiście mogą spowodować w naszym regionie zmianę klimatu taką, do której my jeszcze jesteśmy się stanie zaadaptować - zarówno jako ludzie z punktu widzenia naszych organizmów oraz jako społeczeństwo czy organizacja państwowa. Ta zdolność adaptacji zależy od siły naszej ekonomiki i zorganizowania państw. Ale jednocześnie Europa, zwłaszcza jej środkowa część i północna, to jest region, który może doświadczyć zmian klimatu na tyle istotnych, że my będziemy musieli się nauczyć, jak funkcjonować od nowa, ale będziemy na tyle atrakcyjnym obszarem dla ludzi żyjących dzisiaj w regionach silniej dotkniętych zmianą klimatu, że będą oni lokować wizję swojego dalszego funkcjonowania właśnie w Europie Środkowej i Północnej czy w Ameryce Północnej. I te regiony znajdą się pod silną presją imigracyjną. Oczywiście nie ma nic złego w przyjmowaniu ludzi, jeżeli jest im potrzeba udzielenia pomocy, tyle tylko czy my jesteśmy jako społeczeństwo gotowi do tego, żeby przyjąć wielokulturową grupę ludzi, którą będziemy liczyć najprawdopodobniej w setkach tysięcy albo i w milionach, i jednocześnie tak może nastąpić zwiększenie gęstości zaludnienia w Europie, że Europa jako kontynent nie będzie w stanie zapewnić wyżywienia dla tych ludzi. I to wszystko, proszę państwa, są konsekwencje zmian klimatu. Ja teraz grubą kreską, panie profesorze, oddzielam klimat od pogody, bo na koniec się chciałem pana o pogodę zapytać, o to co się dzieje tu i teraz w Polsce. Pytam o sytuacji hydrologiczną przede wszystkim, bo mówimy o tym, że w Polsce jest bardzo dużo śniegu, obserwujemy to. Obserwujemy kłopoty na rzekach, zatory związane z tym, że lód na tych rzekach się pojawia. Pojawiają się wysyłane przez was alerty hydrologiczne. Proszę powiedzieć, panie profesorze, przed czym wy ostrzegacie, jakie są ryzyka związane z tym, że śniegu dużo i że lód na rzekach? Jeżeli chodzi o lód na rzekach, ostrzegamy przed zatorami. Ostatnie mrozy były na tyle silne, że powstała zwarta pokrywa lodowa, lód jest gruby i obecnie przy dość silnym wzroście temperatury powietrza, przynajmniej w ciągu dnia, a ten wzrost będzie na tyle postępował w najbliższych dniach, że i również w nocy będą na niektórych obszarach Polski słabe mrozy występowały. Ten lód będzie ulegał topnieniu, zacznie spływać wzdłuż, w dół rzek. Będą powstawały zatory. Dodatkowo zatory te i przemieszczająca się kra lodowa będzie groźna zarówno dla różnego rodzaju budowli, które przecinają koryto rzeki, jak chociażby mosty, oraz na Wiśle, w przypadku Wisły mogą być groźne dla tamy we Włocławku, czy też różnego rodzaju rurociągów, które bezpośrednio nad korytem rzeki przechodzą bądź przechodzą w korycie. Trzeba pamiętać też, że obecnie cała Polska jest pod śniegiem. Grubość pokrywy śnieżnej, średnio rzecz biorąc, to jest 30 cm. Pokrywa śnieżna jest już dość dojrzała, to znaczy się, że jej gęstość to jest co najmniej 3 mm słupa wody z każdego centymetra grubości pokrywy śnieżnej, a więc w przypadku 30 cm pokrywy śnieżnej mamy około 100 mm wody. Grunt jest zmarźnięty. Zatem ta woda nie będzie absorbowana przez grunt albo będzie absorbowana z dużym opóźnieniem i bardzo powoli, a będzie szukała w sposób naturalny miejsca, gdzie się przemieścić. Terenom niżej położonym, ku różnego rodzaju zagłębieniu terenu, oczywiście w kierunku cieków wodnych. To wszystko może spowodować, że będą występowały wystąpienia rzek z koryt, jak również podtopienia. Jest to realne zagrożenie. Tej wiosny, panie profesorze, niektórym regionom w Polsce grozi, mówiąc krótko, powódź. Tak, powódź roztopowa. Jest to zjawisko znane w Polsce, które w ostatnich latach występowało niezwykle rzadko, ale trzeba o tym pamiętać, że wcześniej doświadczyliśmy takich zjawisk, bardzo grubą pokrywę śnieżną mieliśmy w zimie 2010 roku, natomiast z punktu widzenia sytuacji lodowej, sytuacja przypomina rzeczywiście zimę z '87 roku, która była jedną z surowszych zim w Polsce i wtedy sytuacja była rzeczywiście groźna na Wiśle, zwłaszcza na Wiśle środkowej. A kiedy, panie profesorze, to się zacznie dziać? To jest pytanie także o to, kiedy się zacznie robić ciepło w Polsce. Znaczy kiedy temperatura będzie trwale na plusie, tak że ten śnieg gęsty i dojrzały, jak pan mówi, zacznie topnieć i będzie to groziło lokalnymi podtopieniami, zalaniami. Śnieg zaczyna topnieć już wtedy, kiedy w ciągu dnia jest temperatura dodatnia. W nocy może być temperatura ujemna, to tylko spowalnia proces topnienia i odpływu wody. Niemniej, jak synoptycy pokazują, kwestia silnego ocieplenia to jest kwestia zaledwie trzech, czterech dni, od drugiej połowy tygodnia powinno zacząć się na tyle robić ciepło w Polsce, że pokrywa śnieżna powinna ulegać już trwałej degradacji, zwłaszcza w Polsce zachodniej i południowo-zachodniej.
d4n1pj9
d4n1pj9
Więcej tematów