Kłamliwe przemówienie Putina. "Groteskowa perwersja"

Władimir Putin na Paradzie Zwycięstwa w Moskwie
Władimir Putin na Paradzie Zwycięstwa w Moskwie
Źródło zdjęć: © PAP
Karina Strzelińska

09.05.2023 15:07, aktual.: 09.05.2023 19:29

We wtorek na Placu Czerwonym w Moskwie zorganizowano paradę z okazji Dnia Zwycięstwa. W trakcie uroczystości głos zabrał Władimir Putin. Dyktator wygłosił kłamliwe przemówienie, które ostro skrytykowano.

Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Władimir Putin wystąpił na Placu Czerwonym podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Moskwie. Dyktator wygłosił propagandowe przemówienie, w którym starał się usprawiedliwić brutalną inwazję na Ukrainę.

Kłamliwą narrację przywódcy z Moskwy ostro skrytykował brytyjski dziennikarz ze stacji Sky News. Dominic Waghorn wskazał, że była to "groteskowa perwersja" i "wypaczenie historii". - Cóż, to było krótkie, prawda? Ale to był klasyczny Putin - zaznaczył. Jego słowa cytuje portal 24tv.ua.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dominic Waghorn dodał też, że dyktator "od początku wojny powiela te same hasła" i twierdzi, że "Rosja jest rzekomo atakowana przez rusofobiczne elity Zachodu", które "dążą do cofnięcia rezultatów II wojny światowej i destabilizacji porządku światowego".

- Jego opowieść jest taka, że Rosja kontynuuje dobre dzieło II wojny światowej, a on i jego propagandziści od jakiegoś czasu mówią, że II wojna światowa była tak naprawdę wojną przeciwko reszcie, przeciwko Zachodowi. Mówili nawet, że Zachód stworzył nazistów - precyzował.

Dziennikarz zwrócił też uwagę na to, że w kremlowskich mediach dyktator "rozpowszechnia tezy dla tych, którzy chcą w to uwierzyć". Jego zdaniem wielu Rosjan dostrzegło już jednak, że Putin i jego poplecznicy oszukują społeczeństwo, więc nie wierzą w kłamstwa, które mają usprawiedliwić wojnę w Ukrainie.

Propagandowe przemówienie Putina

Przywódca z Moskwy w trakcie swojego przemówienia stwierdził, że "przeciwko Rosji trwa prawdziwa wojna". Z jego zakrzywionej interpretacji rzeczywistości wynika, że Zachód sieje nienawiść i rusofobię, a Kreml rzekomo "chce pokojowej przyszłości".

Jednocześnie Putin podkreślił "sukces" rosyjskich wojsk na froncie w Ukrainie. - Odparliśmy międzynarodowy terroryzm i na miarę sił będziemy dalej bronić mieszkańców Donbasu - stwierdził, odnosząc się do wschodniej części Ukrainy, która jest obecnie okupowana przez siły rosyjskie.

Według Putina Zachód chce "zobaczyć upadek" Rosji, a elity "prowokują konflikt, podżegają rusofobię i niszczą tradycyjne rodzinne wartości".

Dyktator powtórzył też wiele innych propagandowych haseł Kremla i wskazał, że "naród ukraiński stał się zakładnikiem ambicji zachodnich państw".

Czytaj też:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także