"Trudny czas". Zastanawiające słowa Putina
Podczas wtorkowej przemowy Władimir Putin przyznał, że państwo, którym rządzi od ponad dwóch dekad, przechodzi przez "trudny czas". Nie przeszkodziło mu to jednak w wygłaszaniu kolejnych kłamliwych przekazów wymierzonych w Ukrainę.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Rosyjski dyktator Władimir Putin we wtorek zorganizował na Kremlu ceremonię wręczenia odznaczeń państwowych. Przywódca przekazał wyróżnienia Rosjanom za "wybitne osiągnięcia" w dziedzinie kultury, edukacji i kosmonautyki.
Rosji "nigdy nie było łatwo"? Przemowa Putina na Kremlu
Podczas swojej przemowy przyznał, że ostatnie miesiące nie były dla jego kraju zbyt udane. - Rozmawialiśmy dziś o tym. Rosja przeżywa trudny czas. Ale przyznaliśmy wspólnie, że nigdy nie było łatwo. Mimo to dziś jest szczególny moment, w którym się konsolidujemy, wzmacniamy, tworzymy warunki dla dalszego rozwoju gospodarki, przemysłu, a także edukacji dla naszej młodzieży - oświadczył prezydent Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Chaos w Biełgorodzie. Kim są zdrajcy Putina?
Jak stwierdził, "często mówi się nam, że Rosja rozpoczęła jakąś wojnę". - Nie! Rosja za pomocą specjalnej operacji wojskowej próbuje powstrzymać wojnę toczoną przeciwko naszemu narodowi - mówił w propagandowym przekazie Putin, po raz kolejny kłamiąc na temat rzekomych "historycznych niesprawiedliwości", które miały w przeszłości dotknąć Federację Rosyjską.
W swojej przemowie zwrócił się również do samych odznaczonych. - Gdziekolwiek pracujesz, cokolwiek robisz, twoje działania mają na celu wzmocnienie naszego państwa - podkreślił rosyjski dyktator.
Źródło: RIA Nowosti/TASS
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski