Łukaszenka się rozchorował? Dziwne zachowanie dyktatora w Moskwie
We wtorek na Placu Czerwonym w Moskwie zorganizowano uroczystą defiladę z okazji Dnia Zwycięstwa. Wzięło w niej udział kilku zagranicznych oficjeli, w tym m.in. Alaksandr Łukaszenka. Zachowanie białoruskiego dyktatora wywołało w sieci szereg spekulacji dot. stanu jego zdrowia.
09.05.2023 | aktual.: 09.05.2023 16:31
Dzień Zwycięstwa to dla Rosjan bardzo ważne święto, które upamiętnia pokonanie przez ZSRR nazistowskich Niemiec w czasie II wojny światowej. Z tej okazji w Moskwie 9 maja rokrocznie odbywa się wielka parada.
W tegorocznych uroczystościach wziął udział m.in. Alaksandr Łukaszenka. Zachowanie białoruskiego dyktatora wywołało jednak szereg spekulacji dot. stanu jego zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszą kwestią, na którą zwrócili uwagę obserwatorzy wydarzeń w Moskwie, było spóźnienie przywódcy z Mińska.
"Łukaszenka pojawia się spóźniony" - wskazała na Twitterze niezależna białoruska dziennikarka i aktywistka.
W kolejnym wpisie Hanna Liubakova podkreśliła, że w pewnej chwili samozwańczy prezydent zwrócił się do Władimira Putina, zamienił z nim kilka słów, a następnie zniknął.
"Bardzo ciekawy film z Moskwy. Zaproszeni liderzy mieli przejść się do parku. Łukaszenka powiedział kilka słów do Putina, a następnie wsiadł do samochodu, podążając za tłumem. Czy nie mógł sam chodzić?" - spekulowała.
Z kolei dziennikarz "Kyiv Post" Jason Jay Smart wprost wskazał w mediach społecznościowych, że Łukaszenka "zachorował podczas Parady Zwycięstwa 9 maja w Moskwie".
"Widziano go, gdy prosił Putina o zapewnienie asekuracji" - dodał. Jednocześnie zaznaczył, że rosyjskie media, które relacjonowały uroczystość, informowały o tym, że Putin i inni przywódcy udali się na Kreml na obiad. "Łukaszenki tu nie ma" - podkreślił Jay Smart.
Łukaszenka chory? Bandaż przyciągnął uwagę internautów
Na zdjęciach z parady, które opublikowano w sieci, dokładnie widać białoruskiego dyktatora. Na jednym z nich internauci dostrzegli, że ma on na dłoni bandaż.
"Nasza Niwa" przekazała, że "to i inne szczegóły, w tym jego ostatnie wystąpienia czy zachowanie podczas spotkania z Putinem, dają podstawy sądzić, że został zmuszony do podróży do Moskwy".
Czytaj też: