Oficjalne wyniki wyborów w Algierii
Jeszcze podczas wyborów (AFP)
Rządzący w Algierii Front Wyzwolenia
Narodowego (FLN) zdobył w czwartkowych wyborach absolutną
większość w nowym parlamencie - ogłosił w piątek minister spraw
wewnętrznych tego kraju Jazid Zerhuni.
W Narodowym Zgromadzeniu Ludowym (izbie niższej algierskiego parlamentu, która jest wybierana w wyborach powszechnych), ta partia interesów wojska i establishmentu będzie miała 199 z 389 miejsc.
Relacjonując konferencję ministra AFP pisze, że Zgromadzenie Narodowo-Demokratyczne, które tworzy z FLN obecną koalicję rządzącą, zdobyło 43 miejsca. Umiarkowani islamiści z Ruchu na rzecz Reformy Narodowej (MRN) zajmą tyle samo, z Ruchu Społeczeństwa na rzecz Pokoju (MSP) - 38 miejsc.
Według AFP, trockistowska Partia Pracujących zapewniła sobie 21 miejsc. Kandydaci niezależni zdobyli ogółem 29 mandatów.
Frekwencja wyniosła 46,09% - to najgorszy wynik od 1962 roku, kiedy Algieria po wojnie z Francją odzyskała niepodległość. W ostatnich wyborach parlamentarnych, w 1997 roku, frekwencja wyniosła 65,49%.
Najmniej wyborców poszło do urn w Kabylii (krainie, położonej na wschód od Algieru), gdzie miejscowi Berberowie zbojkotowali elekcję na znak protestu przeciwko dyskryminacji tej grupy etnicznej.
Z informacji resortu spraw wewnętrznych wynika, że frekwencja w Tizi Uzu w Kabylii wynosiła zaledwie 1,84% uprawnionych.
W berberyjskiej Kabylii od wtorku trwa strajk powszechny. Doszło tam w czwartek do starć policji z kilkuset demonstrantami, którzy rzucali kamieniami w kierunku punktów wyborczych. Policjanci użyli gazu łzawiącego, aby rozpędzić tłum. Zginęła co najmniej jedna osoba, a trzy zostały poważnie ranne. Przemoc w Kabylii skrytykował w czwartek Departament Stanu USA.
W czwartkowych wyborach startowało ponad 10 tysięcy kandydatów, reprezentujących 23 partie i listy niezależne. Wybory zostały zbojkotowane nie tylko przez mniejszość berberską, ale również partie opozycji świeckiej. (and)