Trwa ładowanie...

Obywatelskie ujęcie pijanego kierowcy autobusu. Natychmiastowe reakcja pracodawcy

Upiorny rajd podmiejską lokalną linią komunikacyjną z Kruszwicy urządził pasażerom kierowca autobusu. Nie mógł zapanować nad pojazdem. Ludzie nie wytrzymali, gdy w Janowicach pod Inowrocławiem zjechał na chodnik i uderzył w barierkę. Jedna z przerażonych pasażerek zadzwoniła po policję.

Pasażerowie byli poruszeni, gdy okazało się, że autobus, którym podróżują zatrzymał się na barierkach na rondzie w Janowicach pod  Inowrocławiem, bo kierowca był pijanyPasażerowie byli poruszeni, gdy okazało się, że autobus, którym podróżują zatrzymał się na barierkach na rondzie w Janowicach pod Inowrocławiem, bo kierowca był pijanyŹródło: Wikimedia Commons
d7i30r1
d7i30r1

- Pan jest narąbany - woła jedna z kobiet, podróżująca pechowym kursem. - Nie, nie, ja jestem chory - płacze mężczyzna. Siada ciężko na fotelu wśród ludzi, którzy są wstrząśnięci tym w czym uczestniczyli. Skończyło się szczęśliwie, bo autobus zatrzymał się na barierce na rondzie, a mógł z hukiem zderzyć się z budynkiem lub z innym pojazdem na drodze.

Chwilę po tym finale niezbyt bezpiecznej podróży ktoś miał podejść do szoferki i wyrwać ze stacyjki kluczyki, inna osoba włączyła kamerę w telefonie. Na nagraniu widać, że mężczyzna, który już za kierownicą nie siedzi, lecz niezbyt pewnie stoi w przejściu między siedzeniami - i na którego krzyczą pasażerowie, faktycznie nie jest w dobrej formie.

Widoczne jest również, jak bardzo zdenerwowani byli uczestnicy tej ryzykownej wycieczki. Większość z nich wie, że dalej już nie pojadą, więc opuszcza autobus, inni krzyczą wzburzeni. Jedna z kobiet łączy się z policją i wzywa na miejsce funkcjonariuszy. - Aż się trzęsę - komentuje.

d7i30r1

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szokujące doniesienia w sprawie Cristiano Ronaldo. „Muchy w nosie”

Po zbadaniu alkomatem okazało się, że to diagnoza pasażerów była właściwa. Mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Został przewieziony do aresztu.

Na kompromitujące zdarzenie zareagowała natychmiast zatrudniająca kierowcę firma. Właściciel Nadgoplańskiej Komunikacji Autobusowej, Grzegorz Arent przeprasza za incydent. "Przez ponad 30 lat pracujemy dla Was i nigdy nie zdarzył się podobny przypadek. Jako prezes NKA przepraszam za ten incydent. Zapewniam też, że kierowca zostanie natychmiastowo zwolniony z pracy w trybie dyscyplinarnym, rozważamy też kroki prawne względem niego i wyciągnięcie innych konsekwencji" - napisał.

Przy okazji poinformował, że kara to nie wszystko, co nastąpi po piątkowym wypadku. Wprowadzone zostaną nowe procedury, które pozwolą uniknąć podobnych przypadków w przyszłości. "Zaostrzamy w firmie naszą antyalkoholową weryfikację kierowców. Choć zdawała egzamin przez 31 lat, ten jeden raz zawiodła. Zwrócę się też do komendanta policji z wnioskiem o częstsze kontrole" - obiecał właściciel.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d7i30r1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7i30r1
Więcej tematów