Trwa ładowanie...
10-04-2012 15:41

Krzysztof Rutkowski: myślę, że Katarzyna Waśniewska może znaleźć się za kratkami

Kiedy czytam w internecie, że Katarzyna Waśniewska poszła do prokuratury, gdzie miała mnie obciążać, to bynajmniej się tego nie boję. Jej zeznania będą stronnicze i mało wiarygodne - napisał detektyw Krzysztof Rutkowski na swoim blogu, na SE.pl. Jak dodał, Katarzyna, idąc do prokuratury, chciała odwrócić uwagę od tego, że ma coś ukrycia. Detektyw poinformował też, że 13 kwietnia ma się odbyć wizja lokalna w miejscu śmierci Madzi.

Krzysztof Rutkowski: myślę, że Katarzyna Waśniewska może znaleźć się za kratkamiŹródło: newspix.pl, fot: Artur Gierwatowski / Edytor.net
dded1yj
dded1yj

Katarzyna Waśniewska w czwartek zeznawała jako świadek w prokuraturze w Gliwicach, a jej zeznania dotyczyły działań Krzysztofa Rutkowskiego.

Według detektywa, Waśniewska poszła do prokuratury, aby odwrócić uwagę od siebie. "Gdyby nie miała nic do ukrycia, przebadałaby się wariografem, z otwartą przyłbicą. Ale uciekła" - napisał Rutkowski na swoim blogu. Dodał, że dla niego Katarzyna w tym momencie kompletnie straciła twarz, a swoją ucieczką udowodniła, że nie ma czystego sumienia. "Co się dalej z nią stanie? Myślę, że może znaleźć się za kratkami" - napisał.

Rutkowski poinformował także, że piątek 13. kwietnia odbędzie się wizja lokalna na miejscu zdarzenia. "Wiem, że będzie na niej Bartek, który jest w tej chwili na Śląsku i z którym mam kontakt. Nie wiem czy Waśniewska też tam będzie. Ma prawo odmówić w niej udziału" - napisał detektyw.

Katarzyna Waśniewska w szpitalu psychiatrycznym

W sobotę Katarzyna Waśniewska trafiła na obserwację psychiatryczną po tym, jak w piątek, prawdopodobnie po raz drugi, próbowała popełnić samobójstwo, połykając kilka tabletek leku psychotropowego. Z katowickiego parku Kościuszki, w którym znalazła ją straż miejska, trafiła do szpitala MSW, gdzie przeszła płukanie żołądka. Z kolei w sobotę matka Madzi została przetransportowana na obserwację psychiatryczną do Sosnowca.

dded1yj

Sprawa Madzi

Mała Magda zaginęła 24 stycznia. Jej matka sugerowała, że dziecko zostało porwane. Potem podała, że dziewczynka zmarła po uderzeniu o próg w mieszkaniu, a ciało zostało ukryte. Katarzyna Waśniewska wskazała miejsce ukrycia zwłok. Spędziła blisko dwa tygodnie w areszcie (To tam po raz pierwszy miała usiłować popełnić samobójstwo - połknęła wtedy kilka łyżek detergentu). Prokuratura zarzuciła jej nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie (rzekomego porwania) oraz tworzenie fałszywych dowodów (kierowanie śledztwa przeciwko rzekomemu porywaczowi). Grozi jej pięć lat więzienia.

Prokuratura wciąż bada, czy śmierć dziewczynki nie była wynikiem celowego działania oraz czy w całej sprawie - co najmniej w ukryciu ciała Magdy - brał udział ktoś oprócz Katarzyny Waśniewskiej.

W ostatnich dniach mąż zgłosił zaginięcie Katarzyny, która wyjechała, zostawiając mu list pożegnalny. Kilka godzin później odnaleziono ją w Sosnowcu. Zapewniła, że wyjechała dobrowolnie i zamierza zgłaszać się na wezwania prokuratury. W czwartek zeznawała w prokuraturze w Gliwicach jako świadek w sprawie działań Krzysztofa Rutkowskiego, niemal od początku zaangażowanego w poszukiwania Magdy. W piątek w prokuraturze jako świadek przesłuchiwany był Bartłomiej Waśniewski, który w tej sprawie ma status poszkodowanego.

dded1yj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dded1yj
Więcej tematów