Krótsza kwarantanna dla dzieci? Rząd ma to rozważać
Coraz więcej szkół przechodzi na nauczanie zdalne. To efekt wykrywanych w klasach przypadków zakażenia koronawirusem. Uczniowie automatycznie trafiają na 10-dniową kwarantannę. Rząd planuje zmiany w przepisach.
Jak ustalił dziennikarz RMF FM, rząd rozważa zmiany w przepisach dotyczących kwarantanny. Chce umożliwić przeprowadzanie dzieciom testu na koronawirusa podczas jej trwania. Jeżeli test wykaże, że dziecko jest zdrowe, to z kwarantanny zostanie zwolnione.
Gdyby się okazało, że większość uczniów z klasy objętej kwarantanną, będzie miało negatywny test na koronawirusa, to będą one mogły wrócić do szkoły.
Eksperci - jak wynika z doniesień RMF FM - mają się obecnie zastanawiać, kiedy będzie można taki test przeprowadzić: czy już pierwszego dnia kwarantanny, czy też po 3-4 dniach.
- Kwarantanna to czas na obserwację, czy doszło do zakażenia - w warunkach domowych, ponieważ jeśli doszło do niego, nawet bezobjawowego czy skąpoobjawowego, to grozi to dalszą transmisją wirusa. Zakaźność pojawia się przed objawami klinicznymi. Kwarantannę byłoby można jednak skrócić, wykonując test po 5-7 dniach. To bez wątpienia usprawniłoby pracę szkół, a także nie zwiększało zagrożenia epidemiologicznego - stwierdziła w rozmowie z PAP prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
W poniedziałek o możliwość skrócenia kwarantanny dla uczniów był pytany minister edukacji Przemysław Czarnek. Szef resortu podkreślił, że "nie jest przedstawicielem Ministerstwa Zdrowia i się na tym nie zna, ale jeśli taki powrót byłby możliwy i bezpieczny z punktu widzenia bezpieczeństwa zdrowia dzieci i młodzieży, to optowałby właśnie za tym, żeby tę kwarantannę skrócić maksymalnie".
- Dziś kwarantanna wynosi dziesięć dni, ale gdyby wynosiła mniej niż tydzień, byłoby jeszcze lepiej - stwierdził Czarnek.
W piątek w trybie zdalnym lub hybrydowym funkcjonowało w Polsce 3025 szkół podstawowych i ponadpodstawowych.
Źródło: rmf24.pl