Trwa ładowanie...
afganistan
06-09-2009 19:57

Dramatyczna pomyłka NATO? "To trzeba wyjaśnić"

Francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner oświadczył, że jego kraj uważa za sprawę priorytetową wyjaśnienie okoliczności i ustalenie bilansu ofiar piątkowego ataku lotniczego NATO przeprowadzonego w pobliżu Kunduzu w Afganistanie. Istnieją rozbieżności, co do liczby zabitych, ale wiadomo, że były wśród nich osoby cywilne.

Dramatyczna pomyłka NATO? "To trzeba wyjaśnić"Źródło: PAP/EPA
d3ftiu5
d3ftiu5

Bernard Kouchner powiedział w sobotę, że bombardowanie NATO było "wielkim błędem". Była to jego bezpośrednia reakcja na doniesienia, że atak na talibów w miejscu, gdzie znajdowała się ludność cywilna, przeprowadzono wbrew ostatnim rozkazom nowego najwyższego dowódcy NATO w Afganistanie, amerykańskiego generała Stanleya McChrystala.

Zespół dochodzeniowy NATO niezwłocznie przystąpił do badania okoliczności ataku pod Kunduzem, gdzie amerykański odrzutowiec F-15E zbombardował dwa samochody-cysterny z paliwem uprowadzone przez talibów, powodując ofiary wśród rebeliantów i ludności cywilnej.

Fakt, że wśród zabitych byli cywile, został w sobotę potwierdzony przez amerykańskie dowództwo w Afganistanie. Nie podano jednak liczby ofiar. Miejscowe władze twierdzą, że zginęło ponad 100 osób, w tym kobiety i dzieci.

Dwa dzienniki - hiszpański "El Pais" i amerykański "Washington Post" - opublikowały najbardziej szczegółowe informacje na temat ataku pod Kunduzem.

d3ftiu5

Żywa tarcza z cywilów?

Według "El Pais", talibowie ustawili na szosach wokół Kunduzu fałszywe posterunki w mundurach afgańskiej armii rządowej i w ten sposób przejęli dwie cysterny z paliwem. Kiedy starali się przeprawić przez rzekę Kunduz ze swą zdobyczą do strefy Char Darah, którą kontrolują, samochody utknęły na piaszczystym brzegu rzeki, o sześć kilometrów od niemieckiej bazy wojskowej.

Według zeznań naocznych świadków - kontynuuje "El Pais" - talibowie zaczęli rozdawać za darmo okolicznym mieszkańcom paliwo z cystern. Mogli to robić w celach propagandowych albo chcieli w ten sposób stworzyć żywą tarczę wokół samochodów, które próbowali wyciągnąć z piachu. Wokół obu cystern zebrały się dziesiątki, a być może nawet setki osób.

O godzinie 2.30 w nocy czasu miejscowego, w 40 minut po uprowadzeniu samochodów, pociski powietrze-ziemia wystrzelone przez samolot NATO spowodowały eksplozję cystern, a płonące paliwo ogarnęło wszystko wokół.

Złamane reguły?

Według dziennika "Washington Post", zespół dochodzeniowy ustalił, że ofiar bombardowania jest co najmniej 125, w tym ponad 20 cywilów. Tymczasem gubernator prowincji Kunduz, Mohammad Omar, podał, że w piątkowym nalocie zginęły 54 osoby, w tym sześciu cywilów, a 15 osób zostało rannych, w tym dwóch talibów.

d3ftiu5

Oficer dowodzący niemieckim patrolem, który ścigał oddział talibów po uprowadzeniu przez nich cystern, przekazał do ośrodka dowodzenia operacyjnego drogą elektroniczną obraz cysterny. Widać było wokół niej wiele ciemnych punktów przedstawiających ludzi. Obraz nie był jednak wystarczająco wyraźny, aby można było stwierdzić, czy ludzie ci są uzbrojeni - napisał "Washington Post".

W tym samym momencie afgański informator miał przekazać do niemieckiego dowództwa wiadomość, że wszystkie osoby znajdujące się wokół cystern, to talibowie. Wówczas niemiecki dowódca wydał rozkaz przeprowadzenia ataku powietrznego na cysterny.

"Washington Post" podkreśla, że podjęcie tego rodzaju decyzji na podstawie jednego tylko źródła informacji może stanowić pogwałcenie reguł ustanowionych przez dowódcę wojsk USA i NATO w Afganistanie, generała McChrystala.

d3ftiu5

Niemcy: nie było ofiar cywilnych

Niemieckie ministerstwo obrony podtrzymało w niedzielę deklaracje swego szefa Franza-Josefa Junga, że wśród zabitych w ataku na uprowadzone przez rebeliantów cysterny nie było cywilów. Rzecznik ministra oświadczył, że informacje o 125 zabitych, których autorzy powołują się na źródła NATO, "są absolutnie niezrozumiałe".

Wiadomości o ataku powietrznym koło Kunduz, dokonanym na rozkaz niemieckiego dowódcy, które dotarły w toku kampanii wyborczej w Niemczech, wywołały konsternację. Lider parlamentarny Zielonych Juergen Trittin domagał się, aby kanclerz Angela Merkel złożyła w parlamencie wyjaśnienia w sprawie tej operacji.

d3ftiu5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ftiu5
Więcej tematów