Córka Pieskowa dorobiła się w trakcie wojny. Padają wielkie kwoty
Firma córki rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa w ostatnim roku zwiększyła swoje przychody 70-krotnie. Głównymi klientami firmy Lizy Pieskowej są rząd moskiewski, ministerstwa oraz inne agencje rządowe - donosi niezależny serwis rosyjski Verstka.
Liza Pieskowa to córka sekretarza prasowego prezydenta Rosji Dmitrija Pieskowa. Firma Centrum Moskwa, której jest współwłaścicielką, zarobiła w 2022 roku rekordowe 137 milionów rubli. Takie dane rosyjski serwis Verstka znalazł w sprawozdaniu finansowym spółki. Dziennikarze zauważają drastyczny wzrost dochodów spółki Pieskowej w pierwszym roku rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Jak podkreślają dziennikarze, dochody spółki są 70 razy wyższe niż w 2021 roku (wtedy firma zarobiła 1,9 mln rubli). Wcześniej firma Pieskowej zarabiała zaledwie kilkaset tysięcy rubli rocznie. Ponadto w 2022 roku firma Lizy Pieskowej po raz pierwszy wykazała zysk 24 miliony rubli. W poprzednich latach przynosiła straty albo wychodziła na zero.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyraził wsparcie dla Ukrainy, potem je usunął. Teraz Rosjanin podaje przyczyny
Firma Centrum Moskwa jest zarejestrowana od 2004 roku, ale aktywnie zaczęła działać dopiero w ostatnich latach.
"Lista klientów na oficjalnej stronie obejmuje Ministerstwo Przemysłu i Handlu, Ministerstwo Rolnictwa, rząd, Federalną Agencję Rybołówstwa i inne agencje rządowe. Firma zajmuje się projektowaniem i tworzeniem przestrzeni wystawienniczych i ekspozycyjnych" - wyliczają dziennikarze serwisu Verstka.
Liza Pieskowa nie jest jedyną właścicielką firmy. Posiada w niej 30 proc. udziałów, pozostałe 70 proc. należy do Jewgienija Litwinowa, który jest prezesem firmy.
Verstka to rosyjski serwis informacyjny założony przez niezależnych dziennikarzy. Redakcja zajmuje się sprawami społeczno-politycznymi, bada i opisuje funkcjonowanie społeczeństwa w Rosji.
Źródło: Verstka
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
