Trwa ładowanie...
d12qctv

Chytre MON - chce zjeść ciastko i mieć ciastko

W pełni zasadne przejście na armię zawodową wiąże się z koniecznością istotnej reorganizacji całych sił zbrojnych. To jest długi i złożony proces. Uzawodowienie wojska powinno być z nim sprzężone. Błędem było natychmiastowe zniesienie poboru bez uprzedniego, a przynajmniej równoległego, wprowadzania zmian organizacyjnych, koniecznych dla dostosowania dotychczasowej armii poborowej do wymagań i warunków armii zawodowej.

d12qctv
d12qctv

Jednym z elementów owych koniecznych zmian jest przygotowany przez MON pod koniec ubiegłego roku projekt ustawy reorganizującej terenowe organy administracji wojskowej. Dobrze, że wreszcie jest taki projekt. Mało tego: niektóre jego założenia powinny być już dawno zrealizowane. Dotyczy to zwłaszcza likwidacji dowództw okręgów wojskowych, a także redukcji i przekwalifikowania wojskowych komend uzupełnień, które w warunkach armii zawodowej powinny być po prostu biurami rekrutacyjnymi. Analiza innych założeń przygotowanego projektu budzi jednak spore wątpliwości merytoryczne. I to wątpliwości o charakterze zasadniczym.

Najważniejszą zmianą jakościową, jaką się proponuje, jest utworzenie w miejsce dwóch okręgów wojskowych czterech Regionalnych Sztabów Wojskowych oraz przekształcenie wojewódzkich sztabów wojskowych w delegatury owych sztabów regionalnych. Ta idea jest mocno wątpliwa. Zamiast dwóch okręgów będą cztery regiony ze swoimi sztabami. To przypomina powrót, oczywiście w zmienionym charakterze i przy innych kompetencjach, do istniejącego przed laty podziału Polski na cztery okręgi. Dziwi więc trochę powrót do tamtych zdezaktualizowanych już staroci. W dodatku w warunkach, gdy dzisiaj istnieje jeszcze dodatkowy organ w postaci Inspektoratu Wsparcia. Ale jeszcze większe zastrzeżenia budzi likwidacja wojewódzkich sztabów wojskowych (WSzW). Choć tu trzeba przyznać, MON wykazuje się pewną chytrością: likwiduje WSzW, ale jednocześnie jakby ich nie likwiduje, zachowując tę nazwę dla nowych struktur, jakimi miałyby być delegatury sztabów regionalnych. To iście epokowy wkład w rozwiązanie nierozwiązywalnego zdawałoby się
dotąd dylematu generalnego: jak zjeść ciastko i mieć ciastko.

Uważam, że zamiast tworzyć regionalne sztaby wojskowe należy po prostu wzmocnić kompetencyjnie wojewódzkie sztaby wojskowe, które powinny po prostu pozostać, jako jedno z ważnych ogniw w całym systemie bezpieczeństwa narodowego. To one mogą i powinny zapewniać konieczną integrację wojskowego i cywilnego wymiaru tego systemu na poziomie lokalnym (terenowym), jako że w obecnej strukturze administracyjnej kraju właśnie na szczeblu województwa rozstrzygane są podstawowe kwestie z tego zakresu. W systemie bezpieczeństwa narodowego to właśnie wojewodowie pełnią kluczową rolę, organizując wojewódzkie systemy bezpieczeństwa. System bezpieczeństwa państwa w istocie składa się z 16 zintegrowanych systemów wojewódzkich. W razie kryzysu, także w czasie wojny, kierowanie państwem w terenie realizowane będzie poprzez wojewodów. To oni będą uprawnieni i będą musieli integrować na terenie swoich województw wszystkie wysiłki struktur państwowych. Muszą więc mieć w swojej dyspozycji wszystkie konieczne ku temu instrumenty.
Dlatego każdy wojewoda powinien posiadać kompletny (zintegrowany) organ kierowania, włącznie z komórką (sztabem) do spraw wojskowych, aby móc w sposób kompleksowy kierować bezpieczeństwem na powierzonej mu części Rzeczypospolitej.

Nie można sobie wyobrazić (choć, jak widać, MON może!), że utworzona ponadwojewódzka struktura wojskowa (Regionalny Sztab Wojskowy) będzie wyręczać wojewodów w tej funkcji, nie mówiąc już o koordynowaniu ich działań. To już nie te czasy i nie ten system ustrojowy. Kiedyś rzeczywiście właśnie dowódcy okręgów wojskowych w praktyce mieli takie właśnie kompetencje w sytuacjach szczególnych zagrożeń. Dzisiaj - choćby z uwagi na jednoznaczne zapisy konstytucyjne - jest to już niemożliwe. Dlatego zlikwidowanie wojewódzkich sztabów wojskowych i przekazanie ich kompetencji do sztabów ponadwojewódzkich grozi istotnym zakłóceniem i osłabieniem możliwości budowy i skutecznego funkcjonowania systemu bezpieczeństwa narodowego Polski. I co równie ważne: stoi w sprzeczności z ideą integracji tego bezpieczeństwa. Dlatego mocno odradzam przyjęcie proponowanego przez MON rozwiązania. Uważam za konieczną korektę jego założeń tak, aby zrezygnować z tworzenia nowych sztabów regionalnych, natomiast wzmocnić integrującą rolę
istniejących już wojewódzkich sztabów wojskowych poprzez przekazanie im większości kompetencji likwidowanych okręgów wojskowych.

Gen. Stanisław Koziej specjalnie dla Wirtualnej Polski

d12qctv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d12qctv
Więcej tematów