Chciał zabić byłego prezydenta USA. Uzbrojony 44-latek groził atakiem na George'a W. Busha
Secret Service, służba odpowiedzialna za ochronę prezydentów USA, aresztowała mężczyznę, który groził, że zabije George'a W. Busha. 44-latek był uzbrojony w strzelbę, maczetę i kanister z benzyną.
O zatrzymaniu mężczyzny, do którego doszło w piątek na Manhattanie - poinformowała w niedzielę wieczorem CNN. Według pozwu sądowego, który cytuje amerykańska telewizja Benjamin Smith, mieszkaniec stanu Nowy Jork, groził zabiciem byłego prezydenta w liście pozostawionym w swoim domu.
Notatki syna znalazła jego matka, która odkryła również, że z domu zniknęła strzelba. Zaniepokojona kobieta poinformowała o wszystkim policję. Ta współdziałając z Secret Service namierzyła Benjamina Smitha dzięki sygnałowi z jego telefonu komórkowego. W chwili aresztowania siedział on z nabitą strzelbą w swoim samochodzie na Manhattanie.
- Bush dostanie za swoje - miał krzyczeć zatrzymywany mężczyzna.
Powodem nienawiści wobec byłego prezydenta nie były najprawdopodobniej sprawy polityczne. Smith napisał bowiem również zdanie: "zabiję tego potwora, a potem Barbara Bush będzie moja… Ameryka jest skończona. Obama, Etc."
Barbara to jedna z córek-bliźniaczek byłego prezydenta, która mieszka w dzielnicy Greenwich Village na Manhattanie.
Podczas przesłuchania Benjamin Smith powiedział śledczym, że jest rozwiedziony, nie spotyka się z nikim ale… "pracuje nad związkiem uczuciowym z Barbarą Bush".
Oprócz nabitej broni w samochodzie Smitha znaleziono zapas amunicji, maczetę i kanister wypełniony benzyną.
Adwokatka przydzielona mężczyźnie z urzędu odmówiła komentarzy do sprawy. Agencje nie podają czy Smith leczył się w przeszłości psychiatrycznie.
Groźby wobec prezydentów i byłych prezydentów są w USA uznawane za przestępstwo federalne. Mężczyźnie grozi też więzienie za wjazd na Manhattan z nabitą bronią, co jest karane prawem stanowym.
Z Nowego Jorku Tomasz Bagnowski