Burza po "politycznym" sylwestrze w Londynie. London Eye podświetlono w kolorach UE

Burmistrz Londynu, Sadiq Khan zapowiadał, że sylwestrowy pokaz sztucznych ogni w stolicy Wielkiej Brytanii odbędzie się na cześć "imigrantów z UE, dla których to miasto stało się domem" oraz "związku Londynu z Europą". Pokaz miał być częścią kampanii burmistrza Londynu #LondynJestOtwarty (#LondonIsOpen). Ta została zapoczątkowana latem. Miała pokazać mieszkańcom stolicy oraz innych brytyjskich miast, że "mimo Brexitu Londyn zawsze będzie otwarty na świat oraz dumny ze swojej różnorodności".

Słynne London Eye zostało podświetlone tak, by przypominało flagę UE: świeciło na niebiesko, a jego wózki - na żółto. Sadiq Khan na Twitterze napisał: "Nasze spektakularne fajerwerki #LondonNYE pokazały, że niezależnie od wyniku Brexitu - #LondynJestOtwarty - na biznes, talent, pomysły i kreatywność - i Londyn jest naprawdę najwspanialszym miastem na świecie."

Pokaz wywołał niezadowolenie wśród zwolenników Brexitu. Mówią oni o "całkowitym braku szacunku". "To Wielka Brytania, nie Unia Europejska" - napisała jedna z użytkowniczej Twittera. Stwierdziła, że burmistrz skupia się na "odwróceniu demokratycznej woli ludzi" i "promowaniu dyktatury Europy". "Powinieneś zostać zdymisjonowany" - dodała.

Konserwatywny poseł Andrew Bridgen oskarżył Khan'a o "zdradę demokracji". "To bardzo słabe, aby upolitycznić to, co jest międzynarodowym wydarzeniem publicznym" - powiedział The Sun. "To zdrada demokracji i tego właśnie możemy oczekiwać od burmistrza Londynu" - dodał.

Znaleźli się także zwolennicy pomysłu.

Źródło: Daily Mail, Polish Express

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl