Niektóre komentarze są miażdżące. "Robiony na kolanie", "będzie lepiej"

Pierwsze wydanie nowego programu informacyjnego TVP zacząło się nietypowo, bo od wyemitowania... definicji programu informacyjnego. Zwrócił na to uwagę Patryk Michalski z Wirtualnej Polski.

Był pośpiech, będzie lepiej?

Wielu komentatorów zwracało uwagę, że pierwsze wydanie "19:30" robione było, ze zrozumiałych przyczyn, w pośpiechu, co przełożyło się na jego jakość.

"Widać, że program o nazwie, yyy, 'i dziewiąta trzydzieści' robiony na kolanie, sporo baboli. Pierwszy materiał - kompletna porażka. W materiałach o budżecie i środkach z KPO odświeżające pokazanie wszystkich stron sporu bez niepotrzebnego wchodzenia w buty komentatorskie" - pisał reporter Radia ZET Maciej Bąk.

I dodawał: "(...) Zakładam, że za kilka dni techniczny aspekt się poprawi, jak skończy się okupacja placu Powstańców."

W podobnym tonie wypowiedział się dziennikarz WP Patryk Słowik. "Widzę sporo komentarzy, że realizacja ‘19:30’ jest dość toporna, że katastrofa itd. Prawda jest taka, że nie da się zrobić dobrego programu w takim tempie. Wyrobią się. Najważniejsze żeby było rzetelnie" - czytamy w jego wpisie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Trump nudny, ale rozumiem, że trzeba było pokazać świat, choć programowo lepsza byłaby Ukraina. Normalny newsroom w normalnym budynku zrobiłby też na pewno dramat w Pradze" - pisał z kolei Rafał Madajczyk z Gazeta.pl.

Cięższe zarzuty wobec nowego programu TVP miał natomiast prawicowy publicysta Piotr Semka. "Pierwszy materiał w Neo-Wiadomściach z manipulacją. Nie wyjaśniono jakie wady prawne w opinii części prawników ma decyzja mininistra Sienkiewicza o zmianach w mediach publicznych. Była jedynie setka ministra, że głosy o nielegalności decyzji to opinie środowisk, które straciły wpływ na TVP" - czytamy w jego wpisie.