Australia płonie. Znany naukowiec: Zginął ponad miliard zwierząt

- Niszczycielskie pożary w Australii mogą spowodować wyginięcie niektórych gatunków zwierząt - ostrzega jeden z czołowych australijskich naukowców profesor Chris Dickman w rozmowie z Metro.co.uk. Ekolog ocenia, że podczas ostatnich pożarów, najgorszych w historii, zginęło co najmniej miliard zwierząt. Dickman policzył wyłacznie ssaki, ptaki i gady, nie brał pod uwagę płazów i owadów.

- Ta liczba prawie na pewno będzie rosła, bo w nadchodzących tygodniach spodziewany jest wzrost temperatury w Australii, co może doprowadzić do kolejnych pożarów - stwierdził Dickman. Profesor obawia się o gatunki zagrożone wyginięciem, które żyły w Alpejskim Parku Narodowym w stanie Wiktoria oraz Kościuszkowskim Parku Narodowym w Nowej Południowej Walii. Ekolog, który bada przyrodę Australii od 40 lat, obawia się wymarcia dużej liczby bezkręgowców i niektórych ssaków, które występują tylko w tym regionie, np. kanguroszczurów.

- To gatunek, który występuje tylko w stanie Wiktoria. Praktycznie całe siedlisko kanguroszczurów zniknęło. Nie wiadomo, czy osobniki, które przeżyją, będą w stanie przetrwać - powiedział Chris Dickman. Jak dodał, podobnie jest z grubogonikiem australijskim, gatunkiem torbacza podobnego do myszy, który nosi swoje młode w woreczku.

Przyszłość koali też nie przedstawia się najlepiej, zdaniem naukowca. Szacuje się, że w samej Nowej Południowej Walii zginęło 8 tys. tych zwierząt, a więc 30 proc. populacji. Ich główne źródło pożywienia - drzewa eukaliptusowe - zostały spustoszone przez pożary.

Od października Australia walczy z pożarami. Według doniesień mediów zginęły już 24 osoby i setki milionów zwierząt dotknęły skutki pożarów. Zniszczonych zostało 200 tys. domów. Chociaż ostatnie deszcze pomogły walczyć z ogniem, wciąż ponad 135 pożarów trawi Nową Południową Walię, najbardziej zaludniony stan Australii.

Źródło: Metro.co.uk

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl