Trwa ładowanie...
21-11-2006 00:05

Żyją, bo zabrakło paliwa w pile łańcuchowej

Tylko szczęśliwemu zbiegowi okoliczności dwaj młodzi mieszkańcy Reszla zawdzięczają życie. We własnym mieszkaniu zostali zaatakowani przez byłego konkubenta ich matki piłą łańcuchową. Żyją, bo w krytycznym momencie w urządzeniu skończyło się paliwo - relacjonuje "Gazeta Olsztyńska".

Żyją, bo zabrakło paliwa w pile łańcuchowejŹródło: AFP
d246tfr
d246tfr

Do dramatycznych wydarzeń doszło w niedzielę po południu. Około godz. 16.30 48-letni Mieczysław P. przyszedł do domu swojej byłej konkubiny. Wywiązała się kłótnia między nim a dwoma synami kobiety. W pewnym momencie Mieczysław P. chwycił znajdującą się w pomieszczeniu piłę mechaniczną i rzucił się na nich. Pierwszy zaatakowany zasłonił się krzesłem.

Była to jednak zbyt krucha osłona - po chwili mebel poszedł w drzazgi. Gdy zasłaniający się przed ciosami mężczyzna myślał, że to już koniec, piła... zgasła. Okazało się, że skończyło się paliwo. Mieczysław P. po chwili się uspokoił, ale z mieszkania nie wyszedł.

Gospodarze wezwali policję. Gdy zatrzymaliśmy sprawcę, miał ponad trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu- mówi Marcin Piechota, rzecznik kętrzyńskiej policji. Postawiliśmy mu zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała i wystąpiliśmy z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie. Grozi mu nawet do 10 lat więzienia.

Poraniony przez Mieczysława P. mężczyzna trafił do szpitala. Pacjent ma poszarpane mięśnie, ścięgna i uszkodzoną kość przedramienia- informuje Grzegorz Redlicki, chirurg z kętrzyńskiego szpitala, który opatrywał rannego. (PAP)

d246tfr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d246tfr
Więcej tematów