Zwyrodnialcy przywiązali psa do szyn
Pędzący pociąg przejechał rocznego kundelka. Pies nie mógł uciec, bo zwyrodnialcy przywiązali go do torów. Zginęła też matka psiaka, która do ostatniej chwili próbowała go uwolnić.
Zdarzenie miało miejsce w pobliżu jednego z ogródków działkowych w Gdyni. Policja wprawdzie wszczęła postępowanie, ale... sprawców nie szuka. Piotrowi O., właścicielowi psów, nadal trudno opowiadać o tym co się stało, mimo, że od tragedii upłynęło już kilka dni. - Wracałem z pracy, szedłem jak zwykle drogą obok torów. Już z daleka widziałem, że na nasypie coś leży. To, co zobaczyłem zwaliło mnie z nóg - opowiada Piotr O. - Misiek, jeden z moich psów przywiązany był za nogi do szyn. Starsza suczka leżała obok i skomlała, miała zmiażdżoną tylną część ciała. Wezwałem policję i pogotowie weterynaryjne. Mimo, że przyjechali bardzo szybko, suczki nie dało się uratować. Lekarz uśpił ją, żeby dłużej nie cierpiała.
Co dziwne, policjanci sprawców tej tragedii nie szukają. Nie zdążyli dotąd nawet pofatygować się do lekarzy weterynarii, którzy ratowali psy. - Najpierw musimy ustalić, czy faktycznie zostało popełnione przestępstwo - twierdzi kom. Dariusz Kaszubowski, rzecznik komendanta miejskiego policji w Gdyni. - Dopiero jak potwierdzimy wersję wydarzeń podaną przez właściciela psa, zaczniemy szukać sprawców. Tego dnia, kiedy zginęły psy, z podwórka Piotra O. ktoś ukradł trzy tony węgla, które rodzina dostała od opieki społecznej. Złodzieje zabrali też siatkę ogrodzeniową. Zwyrodnialcom, którzy zabili Miśka i jego matkę, jeśli zostaną złapani, grozić będzie do dwóch lat więzienia.
Sprawcy nie zostali ukarani
Wrzesień 2005 r. - nieznani sprawcy wyrzucali na al. Zwycięstwa psy z jednego samochodu, a drugim próbowali je przejechać październik 2005 r. - nieznani sprawcy zaczepili mieszkankę Działek Leśnych i kiedy usłyszeli, że pies, którego ma na smyczy, nie gryzie, skatowali go na śmierć listopad 2005 r. - użytkownicy ogródków działkowych na Obłużu znaleźli przy jednej z altanek głowę kota ułożoną na talerzu i obłożoną plasterkami ogórków. Sprawa została umorzona z powodu niewykrycia sprawców.
Agata Grzegorczyk