W grudniu zeszłego roku palma miała być przekazana miastu jako darowizna. Propozycja nie wzbudziła zainteresowania. W tym roku pieczę nad instalacją przejął Zarząd Dróg Miejskich. Jednak umowy o opiekę nad palmą nadal nie ma.
Na pomysł postawienia palmy na warszawskim rondzie artystka Joanna Rajkowska wpadła podczas podróży do Izraela, po tym jak zobaczyła pocztówkę z napisem "Pozdrowienia z Hebronu" z palmą daktylową. Warszawską palmę wykonał amerykański producent za prawie 12 tys. dolarów. Prace nad jej wyprodukowaniem i postawieniem trwały półtora roku. Palmę postawiono na rondzie w grudniu 2002 r. Miała zostać tam przez dwa i pół miesiąca.