"Zostali pozostawieni sami sobie". Pilot komentuje katastrofę w Kazachstanie

- Winnych katastrofy samolotu linii AZER szukałbym wśród zarządzających przestrzenią powietrzną, ale także w samych liniach lotniczych. Nie wysyła się samolotu pasażerskiego w rejon, gdzie istnieje ryzyko działań wojennych - komentuje w rozmowie z WP Jacek Balcer, pilot i ekspert lotniczy.

"Zostali pozostawieni sami sobie". Pilot komentuje katastrofę w KazachstanieKatastrofa samolotu azerskich linii lotniczych
Źródło zdjęć: © Telegram | Baza
Tomasz Molga

W piątek azerbejdżańskie linie lotnicze AZER poinformowały o zawieszeniu połączeń ze stolicy kraju Baku do sześciu rosyjskich miast oraz do stolicy Czeczeni, Groznego. Linie tak opisały powody decyzji: ... "biorąc pod uwagę wyniki wstępnego śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Embraer 190 i możliwe zagrożenia bezpieczeństwa". Komunikat ukazał się po kolejnej ryzykownej sytuacji. Inny samolot AZER, który wystartował z lotniska Baku, zawrócił po informacjach o nowym ataku dronów nad rosyjskim terytorium.

Samolot linii Azerbejdżan Airlines, który 25 grudnia rozbił się w Kazachstanie (zginęło 38 osób), został uszkodzony w wyniku ostrzału rosyjskiego systemu obrony powietrznej - wynika ze wstępnych ustaleń przytaczanych przez agencję Reuters i media z Azerbejdżanu i Kazachstanu.

- Załoga samolotu pasażerskiego nie ma żadnych możliwości obrony przed ostrzałem rakietowym czy jakąkolwiek formą działania systemu obrony przeciwlotniczej. To w scenariuszach sensacyjnych filmów piloci pasażerskich maszyn potrafią uniknąć wystrzelonej w ich kierunku rakiety - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską, Jacek Balcer pilot i ekspert lotniczy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Moment katastrofy lotniczej w Kazachstanie. Nagrania świadków

- Dlatego to na zarządzających obszarem, na którym odbywają się tego typu działania - nie tylko stricte wojenne, ale także wszelkiego rodzaju ćwiczenia - spoczywa obowiązek zamknięcia przestrzeni powietrznej dla samolotów cywilnych. To również odpowiedzialność linii lotniczej. Centrum operacyjne nigdy nie powinno pozwolić na wykonanie operacji lotniczej, jeśli trasa przelotu przebiega przez obszar niebezpieczny - tłumaczy pilot.

Dodaje, że dobrym przykładem są ostatnie decyzje wielu renomowanych linii lotniczych, które odwoływały rejsy na Bliski Wschód przed atakiem irańskich dronów na Izrael. Rozmówca przypomina, że po zestrzeleniu w 2014 nad wschodnią Ukrainą samolotu linii Malaysian Airlines lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur, odpowiedzialne linie rezygnują także z lotów nad każdym obszarem zwiększonego ryzyka, aby nie doszło do tragicznej pomyłki.

- Żadna szanująca życie pasażerów i załogi linia lotnicza nie wyśle samolotu nad obszar, na którym toczy się wojna - mówi dalej Jacek Balcer. - Według mnie piloci zostali pozostawieni sami sobie - a przekierowywanie ich, pokazało po raz kolejny charakterystyczny dla Rosji bałagan w zarządzaniu przestrzenią powietrzną i lekceważenie ludzkiego życia - komentuje.

Miejsce katastrofy lotu nr 8243
Miejsce katastrofy lotu nr 8243 © Telegram | Astra

Pierwsze ustalenia o katastrofie. Ostrzał i atak dronów

25 grudnia samolot Azerbejdżan Airlines samolot przewoził 62 pasażerów i pięciu członków załogi na trasie z Baku do stolicy Czeczeni, Groznego. Według wstępnych, ale nieoficjalnych wyników śledztwa na podejściu do lądowania maszyna została trafiona przez rosyjski system obrony powietrznej Pancyr-S. W tym czasie region był atakowany przez drony - podał opozycyjny czeczeński kanał telegramowy NIYSO. Atak dronów na Czeczenię potwierdził także bratanek Ramzana Kadyrowa, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Republiki Khamzat Kadyrow.

Ponadto w wyniku użycia przez stronę rosyjską systemów walki elektronicznej, system łączności samolotu został sparaliżowany. Rosja wykorzystuje zaawansowany sprzęt do zakłócania komunikacji elektronicznej, aby dezorientować ukraińskie systemy komunikacji i lokalizacji dronów.

W piątek linie lotnicze Azerbaijan Airlines przekazały, że według wstępnych ustaleń przyczyną katastrofy samolotu było "zewnętrzne oddziaływanie fizyczne i techniczne". Wcześniej eksperci linii przyjechali na miejsce katastrofy.

Skierowano ich nad morze. Mieli zaginąć bez śladu?

W czwartek azerbejdżański dziennik "Caliber" , powołując się na wiarygodne źródła w rządzie Azerbejdżanu, napisał, że zdezorientowana załoga samolotu, narażona na ostrzał i działanie systemów walki radioelektronicznej, została przekierowana do kazachskiego miasta Aktau. Również Reuters zauważa, nie jest jasne, dlaczego samolot lecący z Baku do Groznego musiał przelecieć setki kilometrów od planowanej trasy i przelecieć przez Morze Kaspijskie, lądując w Kazachstanie. Rutynowa trasa biegnie wzdłuż zachodniego brzegu Morza Kaspijskiego

"Można przypuszczać, że zalecenie to zostało wydane w jednym celu: aby samolot spadł do Morza Kaspijskiego, wszyscy świadkowie zginęliby, a samolot zatonąłby" - snuję hipotezę azerski "Caliber". "Nikt nie twierdzi, że zrobiono to celowo. Biorąc jednak pod uwagę ustalone fakty, politycy z Baku oczekują, że strona rosyjska przyzna się do zestrzelenia azerbejdżańskiego samolotu, złoży oficjalne przeprosiny" - pada w artykule.

Poniżej media wspominają pilotów, którzy zginęli w katastrofie.

- Kontrolerzy, którym pilot ufa, że bezpiecznie przeprowadzą go także w awaryjnej sytuacji, zawiedli. Ale zawiódł też operator samolotu i teraz będziemy świadkami przerzucenia się odpowiedzialnością i szukania winy, może także po stronie załogi. To i tak cud, że uratowali tyle istnień ludzkich, próbując sprowadzić samolot bezpiecznie na ziemię - podsumowuje dalej pilot Jacek Balcer.

Według serwisu Euronews pomimo próśb pilotów o awaryjne lądowanie, uszkodzonej maszynie nie zezwolono na lądowanie na żadnym rosyjskim lotnisku. Jak podaje portal, załoga otrzymała polecenie przelotu przez Morze Kaspijskie w kierunku Aktau w Kazachstanie.

Na lotnisku Aktau załoga podjęła dwie próby lądowania. Uszkodzony samolot chaotycznie zmieniał wysokość lotu, a piloci nie byli w stanie ustabilizować maszyny. Po zderzeniu okazało się, że 29 osób zdołało przeżyć.

Wicepremier Kazachstanu Kanat Bozumbajew, który w imieniu prezydenta kraju stanął na czele komisji badającej przyczyny katastrofy lotniczej, w rozmowie z dziennikarzami Tengrinews.kz podkreślił, że władze nie potwierdziły dotychczas ani nie zaprzeczyły żadnej z wersji. - Dochodzenie jest w toku - podkreślił polityk.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Rozłam w ekipie. Kilkaset nazwisk pod listem do Rubio
Rozłam w ekipie. Kilkaset nazwisk pod listem do Rubio
120 myśliwców. Brytyjczycy opracowali plan ochrony dla Ukrainy
120 myśliwców. Brytyjczycy opracowali plan ochrony dla Ukrainy
"Atomowy Ole Zmruż-oczko". Zacharowa kpi z Macrona
"Atomowy Ole Zmruż-oczko". Zacharowa kpi z Macrona
Sejm utajnił obrady. Ważą się losy immunitetu Błaszczaka. Zaplombowane drzwi
Sejm utajnił obrady. Ważą się losy immunitetu Błaszczaka. Zaplombowane drzwi
Extra kasa dla seniora. Do zgarnięcia ponad 6,5 tys. zł
Extra kasa dla seniora. Do zgarnięcia ponad 6,5 tys. zł
Tragiczny błąd w Korei Południowej. Zrzucili osiem bomb poza poligon
Tragiczny błąd w Korei Południowej. Zrzucili osiem bomb poza poligon
Nowy ambasador Rosji w USA. Putin wydał dekret
Nowy ambasador Rosji w USA. Putin wydał dekret
"Przekazujemy". Francja zabrała głos po decyzji USA
"Przekazujemy". Francja zabrała głos po decyzji USA
Miliony dla Rydzyka. Tak PiS wspierał redemptorystę
Miliony dla Rydzyka. Tak PiS wspierał redemptorystę
Szydło oburzona na Tuska. "Przepraszam, że użyłam takiego słowa"
Szydło oburzona na Tuska. "Przepraszam, że użyłam takiego słowa"
"Ciągnie tygrysa za wąsy". Morawiecki podsumował Zełenskiego
"Ciągnie tygrysa za wąsy". Morawiecki podsumował Zełenskiego
Litwa opuszcza konwencję. Wszystko przez Rosję
Litwa opuszcza konwencję. Wszystko przez Rosję