Ziobro grzmi. Obraźliwe słowa w kierunku Tuska

- Specjalnie przerwałem rehabilitację - twierdzi Zbigniew Ziobro, przekonując, że specjalnie przyjechał do Polski. Uderzył w Tuska. Stwierdził, że udowodnił, że jest on "miękiszonem". - Donald Tusk wymiękł - stwierdził Ziobro.

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro
Źródło zdjęć: © TV Republika
Katarzyna Bogdańska

Zbigniew Ziobro stwierdził, że Tusk się przestraszył. - Dlaczego się tak pan boi prawdy? - kieruje słowa do Tuska.

- Przerwałem rehabilitację, jechałem całą noc i pokazałem, że jestem dostępny - mówił do dziennikarzy. - Zrozumieli, że spotkanie z członkami komisji będzie dla nich trudnym doświadczeniem. (...) Donald Tusk ocenił jednak, że jest miękiszonem - mówił Ziobro.

- Bo doskonale wiedzą, że obsesja Donalda Tuska. Dotycząca sprawy Pegasusa wiąże się z perypetiami jego przyjaciela Sławomira Nowaka, szefa gabinetu politycznego, ministra, który dzięki Pegasusowi został złapany na gorącym uczynku - przekonywał Ziobro.

- Przyjechałem, by pokazać z jednej strony, bezprawie rządu Donalda Tuska, który wobec takiego stanowiska i Trybunału Konstytucyjnego, i Sądu Najwyższego stosuje przemoc, by realizować swoje zamierzenia polityczne i organizować hucpę w postaci nielegalnie działającej komisji śledczej. Ale z drugiej strony, by zmierzyć się z tymi ludźmi - twierdzi Ziobro.

- Proszę sobie nie kpić, że komisja śledcza, która wiedziała, że jestem wieziony tutaj przez policję na ich wniosek, nagle zdezerterowała i uciekła, bo ja się rzekomo spóźniłem. Jeśli nie są miękiszonami, fujarami, powinni mnie przesłuchać - stwierdził.

B. szef MS, poseł PiS Zbigniew Ziobro został doprowadzony do budynku Sejmu, w którym znajduje się sala posiedzeń komisji śledczej ds. Pegasusa. Wcześniej ocenił, że członkowie komisji "zdezerterowali", bo bali się prawdy. - Komisja zdawała sobie sprawę, że jestem w Warszawie i że jestem tu przewożony - dodał.

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (46)