Pieskow reaguje na słowa Tuska. Zagroził konsekwencjami

- Możliwe przekazanie zamrożonych rosyjskich aktywów Ukrainie będzie nielegalne i pociągnie za sobą poważne konsekwencje prawne - ostrzegł rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. W ten sposób skomentował apel premiera Donalda Tuska.

Dmitrij Pieskow (po lewej), rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow (po lewej), rzecznik Kremla
Źródło zdjęć: © Getty Images | 2024 Anadolu
Mateusz Czmiel

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

- Oczywiście postrzegamy to wyłącznie jako nielegalne zamiary i w przypadku prób ich realizacji te próby będą miały bardzo poważne konsekwencje sądowe i prawne -powiedział dziennikarzom Pieskow.

Tusk: Dość gadania, czas działać!

Jak pisze rosyjska agencja Interfax, to komentarz do słów premiera Donalda Tuska.

Premier Donald Tusk 20 lutego zamieścił na swoim profilu na platformie X apel, którego adresatem byli przywódcy państw UE. Wezwał ich do natychmiastowego działania ws. pomocy dla Ukrainy. Wskazał przy tym źródło, z którego powinno pochodzić jej finansowanie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czy Donald Trump doprowadzi do spotkania Zełenskiego z Putinem?

"Dość gadania, czas działać! 1. Sfinansujmy naszą pomoc dla Ukrainy z rosyjskich zamrożonych aktywów. 2. Wzmocnijmy nadzór lotniczy, straż bałtycką i granice UE z Rosją. 3. Szybko przyjmijmy nowe zasady fiskalne, aby sfinansować bezpieczeństwo i obronę UE. Teraz!" - napisał na swoim profilu na platformie X Donald Tusk.

- Widzimy coraz więcej oświadczeń na ten temat. Wcześniej również wyrażano takie zamiary. W mniejszości były rozsądne głosy tych, którzy wzywają do opamiętania się i niepodejmowania działań, które mogą znacząco podważyć zaufanie międzynarodowych inwestorów – dodał Pieskow.

Nie było "jedności poglądów"

Podczas nadzwyczajnego szczytu w Londynie, europejscy przywódcy rozmawiali o rosyjskich aktywach. Okazało się, że nie ma "jedności poglądów" co do ewentualnej ich konfiskaty. Niektórzy obawiają się negatywnych konsekwencji takiego kroku - dodał.

- Wszyscy wiedzą, że najlepiej byłoby te aktywa przejąć i przeznaczyć na obronę Ukrainy - mówił w niedzielę Tusk. Jak jednak dodał, "niektórzy obawiają się jakichś negatywnych konsekwencji dla euro czy dla systemu bankowego. Nie wszędzie widać entuzjazm do tego rozwiązania". Podkreślał jednocześnie, że Polska nie jest w strefie euro i nie będzie miała w tej sprawie decydującego głosu.

Wybrane dla Ciebie