Trwa ładowanie...
08-03-2011 07:54

Zbierano haki na Dubienieckiego?

Wrocławski radca prawny Tomasz Tuczapski twierdzi, że śledczy i służby namawiały go do zeznań przeciw ludziom z otoczenia braci Kaczyńskich - podaje "Rzeczpospolita".

Zbierano haki na Dubienieckiego?Źródło: WP.PL
d1bpud2
d1bpud2

"Zorganizowana grupa funkcjonariuszy publicznych, tj. agentów ABW, CBA, prokuratorów i sędziów bierze udział w z góry zaplanowanym działaniu przeciwko wyborom na urząd prezydenta RP - dyskredytując za pomocą przestępstw, osoby z otoczenia tragicznie zmarłego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i kandydata na prezydenta RP Jarosława Kaczyńskiego" - napisał latem 2010 r. do prokuratora generalnego radca prawny Tomasz Tuczapski.

W listopadzie 2009 r. Tuczapski został zatrzymany przez ABW. Wrocławska prokuratura postawiła mu zarzut współudziału w wyprowadzeniu ok. 12 mln zł z Południowo-Zachodniej SKOK we Wrocławiu. Kilka tygodni przed zatrzymaniem Tuczapski - jak twierdzi - został wezwany na przesłuchanie przez prowadzącego wówczas śledztwo prokuratora Roberta Mielczarka.

- Usłyszałem, że jeżeli zeznam coś na Marcina Dubienieckiego (zięcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego) i Roberta Drabę (byłego ministra w kancelarii tego prezydenta), z którymi współpracowałem, moja sytuacja diametralnie się zmieni - opowiada Tuczapski.

Prawnik twierdzi też, że trzy miesiące przed zatrzymaniem odwiedzili go funkcjonariusze wrocławskiej ABW. - Wypytywali o sprawy mojej kancelarii, również te dotyczące Marcina Dubienieckiego. Mam nagraną rozmowę z funkcjonariuszem ABW, który nakłania mnie do złamania tajemnicy adwokackiej - opowiada "Rzeczpospolitej".

d1bpud2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1bpud2
Więcej tematów