Zażegnano groźbę przerwania zapór nad Morzem Czarnym
Zażegnano groźbę przerwania zapór na
zbiornikach wodnych w Abrau i Glebowskoj w okolicach Noworosyjska,
gdzie nadal trwa akcja ratowania i poszukiwania ofiar czwartkowej
nawałnicy - zapewniło w sobotę rosyjskie Ministerstwo ds.
Sytuacji Nadzwyczajnych.
10.08.2002 | aktual.: 10.08.2002 17:17
Według ostatnich danych, w tragedii na wybrzeżu Morza Czarnego zginęły 44 osoby. W dalszym ciągu wielu ludzi uważa się jednak za zaginionych.
Poziom wody przed zaporami w Abrau i Glebowskoj jest poniżej krytycznego i nie ma zagrożenia dla położonych poniżej miejscowości. Pogoda na miejscu się poprawiła i świeci słońce - powiedziano w służbie prasowej resortu.
Za zaporami na rzece Diurso znajdują się zbiorniki wodne o pojemności 6 i 9 mln metrów sześciennych. W przypadku zerwania tam, położone poniżej miejscowości zostałyby w ciągu kilku minut zmiecione z powierzchni ziemi.
W dolnym biegu Diurso (ostatnia z tam leży 4 km od ujścia rzeki do Morza Czarnego) wciąż są ludzie. Ministerstwo informowało co prawda w piątek o udanej ewakuacji mieszkańców niżej położonych osad, ale jego przedstawicielka nie była w stanie stwierdzić ile osób ewakuowano.
Nie wiadomo też, ilu w ogóle turystów może wciąż znajdować się w terenach zagrożonych. Znaczna ich część to osoby odpoczywające "na dziko" w namiotach.
Na razie według oficjalnych danych, nawałnica pociągnęła za sobą 37 ofiar - prasa jednak przestrzega, że liczba ta może okazać się o wiele większa.
W Kraju Krasnodarskim w Rosji sobota jest dniem żałoby po ofiarach ostatnich powodzi nad Morzem Czarnym. Na budynkach publicznych i na placach zawisły w połowie masztu państwowe flagi. Lokalne stacje radiowe nie nadają programów rozrywkowych. (mp)