Zawodowa narzeczona przed sądem
40-letnia Amerykanka 27 razy wystąpiła
do władz o zgodę na małżeństwo z cudzoziemcem. Ponieważ jej
nazwisko zbyt często pojawiało się w dokumentach, urzędnicy
nabrali podejrzeń, że mają do czynienia z tzw. zawodową narzeczoną
- pisze "New York Times".
10.07.2003 | aktual.: 10.07.2003 18:22
Nie ustalono dotychczas, czy kobieta uzyskawszy zgodę na ślub w istocie stawała przed ołtarzem lub urzędnikiem stanu cywilnego. Ostatnio została zatrzymana i stanie przed sądem pod zarzutem złamania prawa imigracyjnego.
Władze nowojorskie przypuszczają, że kobieta obiecywała małżeństwo nie z miłości, lecz za pieniądze. Chętnymi do poślubienia jej byli bowiem Pakistańczycy, Indusi, Peruwiańczycy, Nigeryjczycy, Dominikańczycy, którzy w ten sposób mogli zyskać prawo do otrzymania "zielonej karty" i zasiłku dla bezrobotnych. Publiczną tajemnicą jest, że "zawodowa narzeczona" inkasuje za taką przysługę 1000 dolarów.