Zaraźliwa radość

Ja się śmieję, bo ty się śmiejesz
Ten, kto uszczęśliwia innych, wprawia samego siebie w dobry nastrój. Przyczyną są neurony lustrzane w mózgu.

Dobre samopoczucie łatwo się udziela. Gdy człowiek widzi kogoś, kto się cieszy, uaktywniają się w jego mózgu te same struktury co w chwili, kiedy on sam odczuwa radość. Powodują to tzw. neurony lustrzane w mózgu. Odpowiadają one za współczucie, każą nam się litować, gdy ktoś się zrani albo przeżywa nieszczęście, i wywołują w nas radość na widok uśmiechniętej twarzy.

Wstręt do wstrętu

– Neurony lustrzane uaktywniają się, gdy sami wykonujemy pewne czynności, ale także, gdy obserwujemy, jak wykonują je inni – wyjaśnia Christian Keysers, z uniwersytetu w Groningen. Jego koleżanka z uczelni w Parmie, Lisa Aziz-Zadeh, analizuje, w jaki sposób neurony lustrzane w korze przedczołowej tworzą związek między słowem a działaniem. Przeprowadzone na grupie ochotników badania funkcjonalnym rezonansem magnetycznym dowiodły, że niezależnie od tego, czy testowani sami wykonywali pewną czynność, obserwowali przy niej kogoś innego czy też czytali jej opis, w ich mózgu aktywne były te same komórki lustrzane. Uczona opisała to w czasopiśmie fachowym „Current Biology”.

W tym samym numerze Keysers poinformował, że jego zespołowi udało się udowodnić istnienie słuchowych neuronów lustrzanych, uaktywniających się podczas percepcji dźwięków. Dlatego sprawia nam przyjemność np. przyglądanie się osobie rozpakowującej prezent i słuchanie towarzyszącego temu szelestu papieru. Odczuwamy ten sam przedsmak radości co obdarowany.

Margit Mertens

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)