PolitykaZamieszanie wokół słów prof. Zembali. Ewa Kopacz: proszę przyjąć jego przeprosiny

Zamieszanie wokół słów prof. Zembali. Ewa Kopacz: proszę przyjąć jego przeprosiny

- Proszę przyjąć przeprosiny prof. Zembali - powiedziała premier Ewa Kopacz, odnosząc się do niefortunnych słów nowego ministra zdrowia ws. zwalniania strajkujących pracowników szpitali. W związku z tą wypowiedzią dymisji Zembali domaga się m.in. "Solidarność".

Zamieszanie wokół słów prof. Zembali. Ewa Kopacz: proszę przyjąć jego przeprosiny
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

19.06.2015 | aktual.: 19.06.2015 15:30

- Przepraszam państwa za to, że nieprawdziwość informacji, jej niepełność, stała się podstawą nieprawidłowej tezy i ocen, ponieważ chory jest świętością, a jako minister będę zawsze po stronie chorych - powiedział Zembala w radiowej Jedynce.

Do wypowiedzi ministra odniosła się premier Ewa Kopacz, podkreślając, że intencją Zembali nie było odbieranie komukolwiek prawa do protestu. - Bardzo proszę przyjąć przeprosiny pana profesora, on szanuje swoich pacjentów i biały personel - powiedziała w piątek szefowa rządu.

Chodzi o wypowiedź Zembali, która padła w kontekście strajku pielęgniarek z Wyszkowa. - W Śląskim Centrum Chorób Serca, które jest częścią mojego zawodowego życia i pozostanie, jeżeli ktokolwiek z pracowników, ktokolwiek, podjąłby strajk, na drugi dzień będzie przeze mnie, dyrektora, zwolniony - powiedział Zembala w "Faktach" TVN.

Minister ocenił w piątek, że fragmenty jego wywiadu zaczęły w redakcji żyć własnym życiem i stały się "źródłem nieszczęść". Wyjaśnił, że jako lekarz, w sytuacji, gdy chodzi o strajk polegający przede wszystkim na odejściu od łóżek, będzie absolutnie przy chorym.

- Chory jest dla mnie świętością, ponieważ chory jest wtedy bez szans. Nie tylko z powodu choroby, która czasem może być śmiertelna, ciężka, ale także z powodu osamotnienia, bo traci nadzieję - powiedział minister.

- W drugiej części wypowiedzi powiedziałem, że o ile niemoralne jest odejście od pacjenta, a są inne formy wyrażania protestu, negocjacji, mediacji, to jako minister zdrowia - i tego już nie udostępniono - jestem człowiekiem dialogu, człowiekiem rozmów, człowiekiem, który kojarzy się z pojednaniem, ale jednocześnie z rozwiązaniem - powiedział Zembala. Podkreślił, że zawsze będzie działał zgodnie z prawem.

- Jeżeli ktoś nie umieścił tej drugiej części mojej wypowiedzi i zadał pytanie kilku rozmówcom, kończąc na tym, że Zembala zabrania (strajkować - przyp. red.), to oczywiście pojawiły się komentarze. Zwłaszcza jak niektórzy, mam wrażenie, nie potrafią rozróżnić - przy całym szacunku dla wszystkich - różnicy między strajkiem, polegającym na zamknięciu bramy, oflagowaniu, napisaniu 'Solidarność', a pozbawieniem chorych opieki - komentował w piątek minister.

Wypowiedź Zembali dotycząca strajków zbulwersowała związkowców. Szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych domagają się odwołania nowego ministra.

Zdaniem Piotra Dudy słowa ministra o pielęgniarkach były "świadomym podżeganiem do łamania prawa i publicznym zastraszaniem pracowników". - Ktoś taki nie ma prawa być konstytucyjnym ministrem demokratycznego państwa, będącego członkiem Unii Europejskiej - napisał szef Solidarności w liście do szefowej rządu.

W piątek przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia KK NSZZ "Solidarność" Maria Ochman wystosowała oświadczenie, w którym wyraża rozczarowanie pierwszymi dniami urzędowania ministra Zembali. Związkowcy zaznaczyli, że oczekiwali zaproszenia całego środowiska pracowników i pracodawców do dyskusji nad naprawą systemu opieki zdrowotnej. Dodali, że strajki w służbie zdrowia to najczęściej efekt "braku konstruktywnego dialogu, konfliktowania bądź zastraszania przez pracodawców".

"Mieliśmy nadzieję, że profesor Zembala kierujący przez wiele lat zespołem pracowników będzie postrzegał wszystkie grupy zawodowe jako równoprawnych partnerów. Nie można dzielić i konfliktować pracowników służby zdrowia!" - czytamy w oświadczeniu.

Zdaniem Zembali Piotr Duda wypowiadał się na podstawie niepełnej informacji. Zapewnił, że jako dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu dbał o pielęgniarki, a jako minister spotkał się z tym środowiskiem drugiego dnia urzędowania. Minister powiedział też, że "kochane pielęgniarki" będą podmiotem jego "mocnego działania" przez najbliższe pół roku.

Zembala dodał, że również jego inna wypowiedź - o przeznaczaniu części pieniędzy z ubezpieczenia na ratownictwo medyczne - została podana w sposób niepełny i źle zrozumiana. Zembala opowiedział się za tym, by w tym zakresie przeanalizować rozwiązania wprowadzone w innych krajach UE.

Media podawały, że Zembala chce, aby kierowcy zostali obciążeni kosztami leczenia ofiar wypadków drogowych. Na ratownictwo medyczne miałaby być przekazywana część obowiązkowego ubezpieczenia OC.

O nominacji prof. Zembali na stanowisko szefa resortu zdrowia premier Ewa Kopacz poinformowała w poniedziałek; we wtorek powołał go na to stanowisko prezydent Bronisław Komorowski.

Prof. Zembala jest konsultantem krajowym ds. kardiochirurgii i szefem słynnego zabrzańskiego ośrodka leczenia chorób serca. Był uczniem prof. Zbigniewa Religi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (240)