Zamach pod Moskwą. Jest kolejny zatrzymany
Zatrzymano kolejnego podejrzanego w sprawie ataku terrorystycznego w Crocus City Hall pod Moskwą - poinformował Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Według komunikatu Komitetu Śledczego zatrzymany "zajmował się finansami komórki terrorystycznej". Agencja nie podała żadnych innych szczegółów.
Dodano ponadto, w wyznaczonego przez Kreml azymutu propagandowego, że "w wyniku przesłuchań zatrzymanych terrorystów uzyskano dowody na ich powiązania z ukraińskimi nacjonalistami".
"W toku śledztwa uzyskano dane potwierdzające, że sprawcy zamachu terrorystycznego otrzymywali znaczne kwoty pieniędzy i kryptowaluty z Ukrainy, które zostały wykorzystane w trakcie przygotowań do przestępstwa" - czytamy w rosyjskim dokumencie.
Fałszywe oskarżenia Rosji
Od momentu zamachu w Kranosgorsku Rosja usilnie, wbrew faktom, próbują forsować tezę, że za zamachem stoi Ukraina, a nawet USA. Podczas czwartkowego briefingu online rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby ostro skrytykował za to Kreml, twierdząc, że jedynym odpowiedzialnym jest Państwo Islamskie, a USA aktywnie starały się zapobiec zamachowi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- To przypomina mi o tym, co zwykł mówić mój wujek. Miał małe gospodarstwo i hodował bydło w miejscu niedaleko Ocali na Florydzie. On zwykł mawiać, że najlepsi sprzedawcy gnoju często trzymają próbki w swoich ustach. Rosyjscy oficjele wydają się dobrymi sprzedawcami gnoju - powiedział Kirby.