Z trumny nie wyjmowano Sikorskiego, tylko kogoś innego
W 1993 roku w Newark wyjmowano z trumny nie generała Sikorskiego, tylko zupełnie inną osobę - pisze w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" dziennikarz i publicysta Dariusz Baliszewski.
12.07.2008 | aktual.: 12.07.2008 14:26
Według niego po lekturze dokumentów związanych z pochówkiem generała nie ulega wątpliwości, że kogo innego wkładano do trumny na Gibraltarze, a kogo innego wyjmowano 50 lat później w Newark.
Były dwa różne ciała - twierdzi we "Wprost" Dariusz Baliszewski. Jedno ze zmasakrowaną twarzą, drugie bez śladu obrażeń. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to rozwiewa je fragment świadectwa - pisze historyk. "Można było bez problemu" - stwierdza obecny w Newark konsul Tadeusz Szumowski - "rozpoznać rysy twarzy generała. Został pochowany tak, jak zginął - w koszulce i gimnastycznych spodenkach".
Pomijając absurd tego wnioskowania, bo kto słyszał, by mając pod ręką dziesiątki, także polskich, mundurów, chować człowieka "tak jak zginął", warto raz przywołać inne świadectwo - Ludwika Łubieńskiego: "Generał był częściowo rozebrany - miał na sobie tylko spodnie, koszulę i jeden trzewik". Nie sposób uwierzyć, że ktoś polskiemu generałowi udającemu się w swą ostatnią drogę zabrał spodnie i koszulę oraz jeden but - pisze Dariusz Baliszewski we "Wprost"..