Sześć pań i trójka ich dzieci oraz mąż jednej z nich przebywali w Rybakach ponad dwa tygodnie, czyli od czasu ich ewakuacji z Bagdadu. Panie ucieszyły się na wieść o uwolnieniu porwanej w październiku i uwolnionej kilka dni temu Teresy Borcz. Doskonale ją znają z jej pracy w polskiej ambasadzie w Bagdadzie.