Wyprzedają kościół, by mieć na odszkodowania
Archidiecezja Kościoła katolickiego w
Bostonie wystawiła na sprzedaż rezydencję arcybiskupa - jeden z
symboli swej pozycji w tym mieście - aby zdobyć pieniądze na
wypłacenie 85 mln dolarów odszkodowania ponad 500 osobom,
które były seksualnie molestowane przez księży.
04.12.2003 | aktual.: 04.12.2003 15:18
Oprócz rezydencji Kościół sprzeda prawie 11 ha otaczającego ją terenu. Rzeczoznawcy mówią, że może dostać za to do 20 mln dolarów. Sprzedaż eleganckiej posiadłości, zbudowanej w latach 20. w stylu włoskim, pomoże spełnić obietnicę nowego arcybiskupa Bostonu, Seana P. O'Malleya, że na wypłatę odszkodowań nie przeznaczy się ani dolara z datków dawanych na tacę.
O'Malley zaraz po objęciu archidiecezji przeniósł się z rezydencji do mieszkania w jednej z dzielnic Bostonu, koło katedry Świętego Krzyża.
Uwikłany w skandal poprzedni zwierzchnik archidiecezji, kardynał Bernard Law, który ustąpił w grudniu zeszłego roku, do końca mieszkał w rezydencji. Zarzucano mu, że wiedział o występkach księży pedofilów, ale nie informował o nich władz świeckich i tylko przenosił kapłanów - sprawców molestowania i gwałtów z parafii do parafii.
Pod koniec sprawowania urzędu przez Lawa prasa bostońska pisała, że w obliczu setek pozwów archidiecezja może nawet ogłosić niewypłacalność. Plan finansowy ogłoszony w środę przez arcybiskupa O'Malleya przewiduje, że na wypłatę odszkodowań archidiecezja zaciągnie krótkoterminowe pożyczki, a spłaci je ze swych ubezpieczeń i z pieniędzy ze sprzedaży rezydencji i przyległego terenu.
W kupnie rezydencji zainteresowany jest Boston College, leżący po drugiej stronie ulicy uniwersytet jezuicki.