Wypadek w Rąbieniu. Na rondzie jak z katapulty. Wylądował kilkadziesiąt metrów dalej na terenie kościoła [WIDEO]

Z dużym impetem wjechał w nasyp ronda, przeleciał kilkadziesiąt metrów, złamał drzewo i zatrzymał się na zabudowaniach kościoła. Do niecodziennego zdarzenia doszło w Rąbieniu w województwie łódzkim. Z wraku samochodu strażacy wyciągnęli mężczyznę za pomocą sprzętu hydraulicznego. Prawdopodobnie był pijany.

Wypadek w Rąbieniu. Na rondzie jak z katapulty. Wylądował kilkadziesiąt metrów dalej na terenie kościoła [WIDEO]
Źródło zdjęć: © Twitter | Remiza.pl

W niedzielę wielkanocną, około godziny 18 kierowca Suzuki z dużym impetem wjechał w nasyp ronda. Samochód dosłownie wystrzelił w powietrze. Zatrzymał się ponad 50 metrów dalej na budynku Parafii Zwiastowania Pańskiego. Jak relacjonują na Facebooku strażacy z Rąbienia, auto przeleciało nad pomnikiem papieża i ścięło sosnę. Komenda Straży Pożarnej w Zgierzu precyzuje, że Suzuki wzbiło się na wysokość ok. 7 metrów.

Wypadek. Rąbień. Strażacy musieli "wycinać"

Na miejscu po chwili pojawili się policjanci i strażacy pożarni, którzy musieli "wycinać" kierowcę z wraku za pomocą sprzętu hydraulicznego. Suzuki miało kompletnie zmiażdżony przód. 41-latek był przytomny i został przewieziony do szpitala. Policjanci, którzy brali udział w akcji czuli od mężczyzny alkohol. Na miejscu pracowały cztery zastępy straży pożarnej, patrole policji i ratownicy medyczni.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (522)