Wykastrowany mężczyzna trafił do szpitala
W ciężkim stanie trafił do szpitala
mężczyzna z obciętymi jądrami, którego znaleziono na skwerze w centrum Białegostoku. Według lekarzy, gdyby pomoc
nadeszła później, mężczyzna mógłby umrzeć z upływu krwi.
Policja przypuszcza, że ok. 50-letni mężczyzna doznał tych obrażeń w czasie lub po libacji alkoholowej. Nadal nieznane są jednak szczegóły zdarzenia. "Ranny nie był jeszcze przesłuchiwany" - poinformował rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem. Dotychczas policji udało się ustalić, że w pobliżu miejsca, gdzie został znaleziony, wcześniej pił on alkohol z innymi mężczyznami.
"Zemsta, nieporozumienie czy może działanie w pijackim widzie, tego jeszcze nie wiemy" - powiedział Dobrzyński o prawdopodobnych motywach sprawcy (lub sprawców), który do okaleczenia mężczyzny użył ostrego narzędzia, prawdopodobnie noża. Lekarze kliniki urologii szpitala klinicznego w Białymstoku, do której trafił ranny, nie chcą udzielać szczegółowych informacji.
Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku Ryszard Wiśniewski powiedział, że w wyniku obrażeń mężczyzna mógł stracić około litra krwi. Gdy przyjechała wezwana karetka ranny słabo oddychał, był bardzo blady. Leżącą na ziemi zakrwawioną osobę zauważył rowerzysta.