Wyjątkowe osiągnięcie Polski - Szwecja nam zazdrości

Pojawiają się u nas - i to nader często - głosy, że w kwestiach polityki równościowej Polska stoi w Unii Europejskiej na szarym końcu. A już od krajów skandynawskich dzielą nas ponoć w tym względzie lata świetlne. Zwolenników tez tak krzykliwych nie przekonują zwykle żadne argumenty. Ich zdaniem Polska to z definicji kraj najgorszej nietolerancji, w którym ludzkiej krzywdzie zaradzić byliby w stanie wyłącznie ultralewicowi ekstremiści. Cóż, kiedy wiedzący swoje naród, jakoś wybierać ich nie chce.

W Polsce bez wątpienia wciąż wiele jeszcze można zrobić dla promocji równości. Ale nie znaczy to wcale, że nie mamy na tym polu osiągnięć. Ba! Niektóre z wprowadzonych przez nas rozwiązań stawiają Polskę nie tylko w europejskiej, ale i światowej awangardzie.

Przekonałam się o tym, kiedy niedawno uczestniczyłam w spotkaniu z przebywającą z wizytą w Warszawie szwedzką parą królewską.

Jednym z najbardziej palących problemów współczesnego świata jest skuteczna walka z pedofilią. Choć za czyny pedofilskie karze się dziś w całym cywilizowanym świecie (jeszcze kilkadziesiąt lat temu, jak wiadomo, nie wydawało się to znów tak oczywiste), walka z przestępcami każdego dnia staje się trudniejsza.

Rozwój techniki sprawił, że tym, którzy chcą krzywdzić nasze dzieci, z pomocą (choć słowo "pomoc" raczej nie jest tu na miejscu) przychodzi internet. Pedofile nauczyli się kontaktować z małoletnimi na czatach. Globalna sieć umożliwiła też daleko szybszą niż dotąd dystrybucję dziecięcej pornografii. Ułatwiła również wymianę informacji i materiałów między dopuszczającymi się pedofilskich czynów przestępcami.

Niewielu z nas wie ponadto, że w internecie pojawiły się nawet filmy animowane o treściach jednoznacznie pedofilskich. Sprawa trudna, bo w kreskówce niekoniecznie trzeba wykorzystywać wizerunek jakiegokolwiek realnie istniejącego dziecka. Dlatego trudniący się tym kreskówkowo-pornograficznym procederem i korzystający z niego pedofile w wielu krajach czują się bezpiecznie. W wielu krajach - ale nie w Polsce!

Dzięki pracom kierowanego przeze mnie zespołu ds. przeciwdziałania dyskryminacji małoletnich udało się umieścić w polskim kodeksie karnym przepis, w którym przewidziana jest kara dla każdego „kto produkuje, rozpowszechnia, prezentuje, przechowuje lub posiada treści pornograficzne przedstawiające wytworzony albo przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej” (artykuł 202 KK). Dzięki temu sądy w Polsce mogą karać osoby, które z pomocą technik komputerowych wytwarzają materiały zbliżone do obrazu realnego, a są równie drastyczne jak on. Karane jest nawet umieszczanie i rozpowszechnianie takich materiałów w telefonach komórkowych.

Podobnego prawa nie uchwalono dotąd w Szwecji. Królowa Sylwia zdziwiła się, że tak ostre przepisy weszły już w życie w Polsce. W antypedofilskiej prewencji możemy zatem być wzorem dla najbardziej rozwiniętych krajów świata. Przecież to u nas policja ma prawo podejmować czynności operacyjne względem osób, które uwodzą dzieci w internecie. Żaden pedofil próbujący w Polsce kontaktować się z małoletnimi na czacie nie powinien czuć się bezpieczny. W naszym kraju bowiem nie tylko ściga się sprawców okrutnych przestępstw, których ofiarami są najmłodsi. Karany może być już sam zamiar pedofilskiego czynu.

Królowa Szwecji pogratulowała nam ostatnio tych prekursorskich rozwiązań prawnych. Rodzimi "postępowcy" powinni się cieszyć. Powinni, ale nie umieją. Lepiej przecież obwieszczać wszem i wobec, że się mieszka w "antypostępowym" zaścianku. Takie akurat "działanie" szczególnego wysiłku nie wymaga.

Elżbieta Radziszewska specjalnie dla Wirtualnej Polski
Tytuł i lead pochodzą od redakcji